Wydanie 3 z dnia 20 stycznia 2010 r. (2010-01-20)

ZIMA

Jedno pewne: kiedyś w pełni docenimy
Nadzwyczajne wprost uroki polskiej zimy.

Czas najwyższy w artystycznym uniesieniu
Na tę porę roku spojrzeć. (Zbędne krzyki)
Mimo tych trzydziestu stopni mrozu w cieniu,
Mimo rury popękane i grzejniki.

Mimo sople (kaski włożyć czas, przechodnie!)
Mimo że do wiosny wcale nie tak blisko -
Czas na zimę cieplej spojrzeć i pogodniej!
Zima to jest nadzwyczajne widowisko!

Cóż, że znowu załamuje ręce kolej,
Że tkwisz w mrozie nadaremnie na przystanku -
Te drobiazgi i detale, odpuść, olej!
(Gdy brak prądu - czytaj wiersze przy kaganku)

Na chodnikach uskuteczniasz (ślisko!) taniec,
W rytm dzwoniących zębów (ziąb!) muzyki.
Pomyśl tylko: za bezdurno! Jednym zdaniem -
Nie potrzeba ci Kanady, Ameryki!

Zima to jest arcydzieło wielkie sztuki.
Tyle pięknych wzruszeń wciąż przed tobą, Lachu...
Co do dzisiaj - za drogowców trzymaj kciuki!
Szlag zapasy soli trafił, takoż piachu...

Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem