Wydanie nr 16 z 2024 r. (2024-04-16)

Więzień z Zamościa był konwojowany pieszo do lekarza. I zniknął

Z WIĘZIENIA MOŻNA UCIEC

Z WIĘZIENIA MOŻNA UCIEC
Do odsiedzenia miał niecałe trzy miesiące, a jego łączny wyrok wynosił 8 miesięcy. Chodziło o kradzież. Mimo to, 46-latek nie wytrzymał i dał drapaka. Jak? Dobre pytanie, bo procedury konwojowania więźniów są dość rygorystyczne. Teraz mężczyzny szuka policja.

Jak? Skąd?

Cała akcja działa się 10 kwietnia. 46-latek, osadzony w oddziale półotwartym, przy ulicy Hrubieszowskiej w Zamościu był konwojowany pieszo na konsultację lekarską. Jak poinformował po zdarzeniu mjr Łukasz Pruchniak, rzecznik prasowy Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Lublinie, w tym przypadku nie trzeba było organizować konwoju samochodem (przepisy to dopuszczają), bo chodziło o odległość około 200 metrów. Dokąd konkretnie prowadzono więźnia? Służba Więzienna tego nie zdradziła, ale – sądząc po odległości – można się domyślać, że chodzi o „szpital papieski”.

Joanna Nowicka

 

 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem