NOWY DYREKTOR, CZYLI STAN PRZEDZAWAŁOWY...OPANOWANY

To nie był prima aprilis. Z dniem 1 kwietnia Małgorzata Popławska (47 l.) przestała być dyrektorem szpitala „papieskiego” w Zamościu. Miała kierować placówką przez 6 lat, po roku i ośmiu miesiącach rządów złożyła rezygnację, a zarząd województwa, któremu szpital podlega, tę dymisję przyjął. – Wreszcie, bo żal było patrzeć, jak szpital, który latami pracował na renomę placówki wielospecjalistycznej na poziomie klinicznym, wysoko stawianej w medycznych rankingach, dołował – mówią wprost lekarze.

Kontrowersyjna rewolucja na kardiologii, zawieszenie neurochirurgii, przekładane zabiegi planowe, liczne odejścia lekarzy, także wysokiej klasy specjalistów, a w efekcie problem z wykonywaniem ważnych, często ratujących życie, operacji. Ale też zmniejszenie – nawet o ok. 30 proc. – wykonywanych procedur medycznych, co może odbić się w kontrakcie na kolejne lata. To, zdaniem lekarzy, najważniejsze – niepokojące – efekty decyzji dyrektor Popławskiej.

– W aspekcie medycznym szpital się cofnął. A to w konsekwencji już zaczęło odbijać się na chorych i jakości leczenia – kwitują gorzko. I dodają, że ambicje nie wystarczą, by zarządzać największym w regionie szpitalem.

Jadwiga Hereta