ZAMOŚĆ: Powiększenie granic miasta. Będą konsultacje społeczne wśród mieszkańców
Petycję w sprawie powiększenia granic Zamościa złożył Mariusz Rutkowski. Argumentował, że powiększanie granic miasta i wcielenie sąsiednich miejscowości będzie szansą na rozwój miasta i regionu. Przekonywał, że bez rozwoju terytorialnego wyludniający się Zamość nie ma szans na rozwój.
Zapewniał, że nie stoi za nim żadna partia, a jego pokolenie, które z powodu braku perspektyw w mieście, masowo wyjeżdża z Zamościa.
Autor petycji przygotował dwa warianty rozszerzenia granic. Oba zakładają przyłączenie do Zamościa części sąsiadujących miejscowości: Chyżej, Sitańca, Kalinowic, Płoskiego, Mokrego.
Za tym, by dać zielone światło na powiększenie granic miasta byli: Piotr Błażewicz, Sławomir Ćwik, Jolanta Fugiel, Ireneusz Godzisz, Franciszek Josik, Szczepan Kitka, Agnieszka Klimczuk, Marek Kudela, Janusz Kupczyk, Krzysztof Sowa, Maria Stręciwilk-Gościcka, Andrzej Szpatuśko, Dariusz Zagdański, Monika Zawiślak.
Komentarze
Co za glupi komentarz, ludzie mieszkający poza miastem też płacą podatki.
Kilka spraw. Po pierwsze co do zasady jestem na tak, jeśli już to opowiadam się za koncepcją nr 2, nie ma się co rozdrabniac na drobne. Po drugie w koncepcji nr 2 ujął bym również Skokówkę. Po trzecie czy w sytuacji Zamościa coś to zmieni? Może zmieni, ale nie wiele, rewolucji pewnie nie zrobi, Zamość zyska nowe tereny inwestycyjne i pod zabudowę, będzie można sensownej planować politykę wokół miasta. Co do wspomnianych terenów to bardziej przypominają podmiejskie osiedla niż typowe wsie, większość ludzi pracuje i uczy się w mieście, może poza Kalinowicami, które mają swoją podstawówkę. Przyłączenie wspomnianych terenów nie oznacza likwidacji gminy Zamość, która jest duża, ma dużo mieszkańców, więc obawy pracownikow UG i mieszkańców Lipska, Białowoli czy Wychodow są nieuzasadnione, nie ma co do miasta przyłączać terenów typowo rolniczych. 3. Przyłączenie do Zamościa Kalinowic spowoduje w konsekwencji rozwój wspomnianych miejscowości, bo zawsze znajdą się ludzie, którzy będą chcieli mieszkać i mieć firmy poza miastem, rozwój Zamościa pociągnie więc rozwój Wysokiego, Zawady itd. 4. Poszerzenie granic Zamościa zwiększy pewnie liczbę mieszkańców Zamościa o parę tysięcy, ale metropolii z miasta nie uczyni. Kalinowice np. i ogólnie plan nr 2 zaznaczony na różowo jest zbliżony do koncepcji jeszcze z czasów komuny, która zakładała przyłączenie do Zamościa m. in Kalinowic, które miały być przeznaczone pod wysoką zabudowę (koncepcja ta obecnie ze względu na gęstą zabudowę jednorodzinną pól pomiędzy Szopinkiem a Kalinowicami i tak jest nierealna). 5. W ostatnim czasie granice miasta poszerzyły m. in Zielona Góra, Opole, Rzeszów, w wielu wypadkach poszerzenie granic odbywało się wbrew woli mieszkańców okolicznych miejscowości, bo interes miasta był tu nadrzędny.
Do aqwa. To trzeba się było w Wólce Wieprzeckiej albo w Szewni budować. Może nie włączą...
Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. U NAS w gminie jest porządek, pracownicy gminy bardzo kulturalni.To co dzieje się w Zamościu komentarza nie wymaga,wystarczy posłuchać komentarzy mieszkańców,ludzi na ryneczku przy Orzeszkowej,wściekłych turystów którzy nie wiedzą jak wjechać do miasta.No i Zamość kompletnie rozkopany,rozgrzebany bez szacunku dla mieszkańców,przedsiębiorców.....brak słów.
Nie po to mam dom na wsi, bym płacił wyższe złodziejskie opłaty i podatki tym pazernym urzędasom z miasta. Odstosunkujcie się od podzamojskich miejscowości.
O przyłączeniu terenów gminnych do miasta, nie zależy od mieszkańców miasta, gminy , radnych, a od Sejmu. Prezydent Zamościa złoży odpowiedni wniosek, ma układy w PiS, więc mogą te tereny przyłączyć.
Poszerzenie granic sposobem na wzrost liczby ludności? To jak zwiększyć zamożność społeczeństwa inflacją.
Wszystko pięknie zaplanowane. Tylko czy mieszkańcy na to się zgodzą. Niejeden celowo budował się za miastem, by unikać tłoku, wścibskich sąsiadów . W gminach są inne podatki, niż w mieście. Są gminy w których nie płaci się podatku nieruchomości od domu, a jedynie za grunt, garaż , komurki. Samorządy mogą się godzić, ale mieszkańcy nie.