Wydanie nr 4 z 2021 r. (2021-01-27)

Rozmowa z Arturem Lisem, piłkarzem IV-ligowej Huczwy Tyszowce

NIE WSZYSTKO ZALEŻY ODE MNIE

NIE WSZYSTKO ZALEŻY ODE MNIE
Fot. rol
– Gdzie uczyłeś się piłkarskiego abecadła i kto był twoim pierwszym trenerem? – Moim pierwszym klubem był AMSPN Hetman Zamość. Po ukończeniu podstawówki uczyłem się w Zamościu i jako piętnastolatek rozpoczynałem przygodę z piłką w grupie juniorów młodszych, których trenerem był Wiesław Wieczerzak.

– Jesteś tomaszowianinem, a grasz w Tyszowcach.

– Do Huczwy przeniosłem się od razu z Zamościa. Z Hetmana przeszło nas wówczas kilku, a ja chciałem pójść z kimś ze znajomych. Uważałem, że łatwiej będzie mi się przystosować do wyższego poziomu gry. Samo przestawienie z gry juniorskiej na seniorską było dla mnie dość trudne, ale jak czas pokazał, poradziłem sobie z tym dobrze.

Rozmawiał Mirosław Tereszczuk

 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem