ZAMOŚĆ: Nie dopuścili do utopienia kociąt
Do zdarzenia doszło w sobotę na moście na trakcie pieszo-rowerowym w okolicach ulicy Okrzei. Przebywający na urlopie policjant Wydziału Kryminalnego zamojskiej komendy powiadomił dyżurnego, że ujął mężczyznę, który w rzece próbował utopić małe koty.
Policjant wracał z zakupów, gdy usłyszał rozmowę, w trakcie której kobieta prosiła mężczyznę o pokazanie, co przenosi w reklamówce. Jej zaniepokojenie zbudziły dźwięki wydobywające się z siatki. Przypuszczała, że mogą być tam kocięta. Mężczyzna wzbraniał się przed tym i chciał odejść. Wówczas policjant stanowczo zareagował, przytrzymał mężczyznę i zabrał mu reklamówkę.
W reklamówce znajdowała się pończocha, a w niej kamień i pięć związanych ze sobą, kilkudniowych kociąt.
Kotki znalazły bezpieczne schronienie w gabinecie weterynaryjnym.
Właściciel kotów, 55-latek z Zamościa, został doprowadzony do komendy. Był pod działaniem alkoholu. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie usłyszał zarzut usiłowania zabicia kociąt poprzez utopienie. Przestępstwo jest zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 3.
Komentarze
Brawa też dla dwóch chłopaków na rowerach, bo to oni zaczęli do gostka gadać, ja byłam z przodu, odwróciłam się i dołączyłam, potem na szczęście nadszedł ten pan z policji.
Byłam przy tym, tak naprawdę było jeszcze dwóch młodych chłopaków na rowerach i to oni też reagowali