O gwiazd(k)ach, arystokracji, duchach i rozkoszach kulinarnych, czyli 10 lat Hotelu Orbis „Zamojski”
BAŻANTY, RÓŻE I RUMIANKI
Nowy trzygwiazdkowy hotel rozsiadł się w sześciu zabytkowych kamieniczkach, położonych o krok od Rynku Wielkiego i Ratusza. Fasady zachowano, ale wnętrze zostało starannie odrestaurowane. Dla dziennikarki z Paryża „Zamojski" był tym samym domem, gdzie mieszkała z mamą, przygarnięta przez lekarkę, Żydówkę, przed 60 laty. Choć tamten Zamość miała w oczach, ten - wraz z ekskluzywnym hotelem był inny. Jak napisała, „przechodził wszelkie spodziewanie". I rzeczywiście, w hetmańskim mieście powstał obiekt europejskiej klasy. Z oryginalną architekturą i klimatem renesansowego miasta. Był to 56. hotel w sieci Orbisu. Początkowo miał być „Zamoyski" , potem „Victoria", ostatecznie został „Zamojski".
Jadwiga Hereta
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży