Wydanie 14/2006 (2006-04-05)

To nie żart prima aprilisowy – Tyszowce chcą przyłączyć się do Lublina

BARTOSZ ZAPATRZONY W JACHYMKA

Początkowo pomysł był tylko żartem, ale teraz burmistrz Ryszard Bartosz serio mówi o przyłączeniu Tyszowiec do Lublina. Dlaczego? Ma już dość takiego podziału środków, gdzie duży dostaje więcej, a o małych miasteczkach, jak Tyszowce, się zapomina. 

Wszystko zaczęło się od konferencji dotyczącej opracowania programu rozwoju Polski Wschodniej, która odbyła się w Lublinie 17 marca. Rozmawiano wówczas o podziale środków unijnych. - Okazuje się, że duże miasta, takie jak Lublin, mają większe szanse na pozyskanie środków unijnych - tłumaczy burmistrz. - Wynika to z założeń tego programu, który stawia na rozwój dużych metropolii, a o prowincjonalnych miasteczkach kompletnie się zapomina.  Podczas jednej z przerw, śmiechem, żartem, powiedziałem do obecnego na konferencji Jerzego Kwiecińskiego, podsekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, że aby mieć możliwość pozyskania środków dla Tyszowiec, musiałbym podłączyć miasteczko pod Lublin, jako jego „zamiejscową dzielnicę". Minister się zaśmiał, ale za moment dodał, że pomysł teoretycznie jest możliwy do zrealizowania. Wtedy uznałem, że warto zacząć działać w tym kierunku.
Burmistrz Bartosz wylicza korzyści wynikające z takiego przyłączenia. Przede wszystkim najważniejsza jest promocja miasteczka. Chciałby organizować w Tyszowcach Dni Lublina i marzy, by w Lublinie zorganizowano Dni Tyszowiec. Zdaniem burmistrza, Tyszowce mogłyby się stać potentatem w dziedzinie produkcji żywności ekologicznej, która trafiałaby do lubelskich sklepów. Na sugestię, że pomysł jest cokolwiek absurdalny, burmistrz odpowiada pytaniem. - Skoro Stany Zjednoczone mają swoje Portoryko (kolonia amerykańska - przyp. red), to dlaczego Lublin miałby nie mieć swoich Tyszowiec? 
Wojciech Stepaniuk

 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem