ŚWIATŁO W TWOICH OCZACH (CZ. V)

Karolina wróciła do Zamościa po kilkunastu latach. Zostawiła za sobą traumatyczne przeżycia, małżeństwo i świetnie płatną pracę. Postanowiła, że odnajdzie swoją pierwszą i największą miłość, a potem zacznie wszystko od nowa na Roztoczu. Okazało się jednak, że odzyskanie dawnego ukochanego nie jest tak proste, jak to planowała.

Noc była piękna: niebo przejrzyste i rozgwieżdżone, księżyc mocno świecił. Karolinie już trochę szumiało w głowie od wypitego alkoholu. Wskazała mężczyźnie miejsce obok siebie. Przyjął zaproszenie.

– A więc jesteś bratem Magdy? – zapytała.

– Przyrodnim, mamy różnych ojców – doprecyzował. – A ty jesteś ta słynna Karolina – rzucił, jakby wszystko było jasne.

– Słynna? – zdziwiła się. – No wiesz, kiedy Tomek oświadczył się Magdzie, cała rodzina zastanawiała się, czy jest w stanie dać jej to, na co zasługuje zważywszy, jak bardzo rozpaczał po twoim odejściu – powiedział otwarcie, a Karolina poczuła nagłą irytację. – Nie wiedziałam, że byłam przedmiotem rozważań całej rodziny – prychnęła i pociągnęła długi łyk piwa, dzięki czemu zdenerwowanie trochę opadło.

– I co ustalili? – ciekawość zwyciężyła.

– Że nie jest. Ale Magda nikogo nie słuchała. Kochała… kocha Tomka bezwarunkowo – powiedział Marek.

– Słusznie, w miłości nie ma co oglądać się na innych. Trzeba sięgać po to, czego się pragnie – powiedziała nieco zaczepnym tonem.

Jowita Kolman

Cd. za tydzień