Wydanie nr 29 z 2016 r. (2016-07-20)

TRZY MIŁOŚCI... (CZ. II)

„A ta trzecia jak tchórz…”

Cześć, Danusiu! Dawno u ciebie nie byłam. Wiesz, jak to jest – praca, dom. Zresztą ty też nie odzywałaś się od jakiegoś czasu. A przecież tak lubiłaś te nasze długie rozmowy. No, ale w końcu się do ciebie wybrałam. Może zapalimy? Nie, alkoholu nie przyniosłam. Przecież wiem, że ci szkodzi. Nie marudź! Może lepiej puszczę ci twoją ulubioną Marylkę, mam ją w telefonie. „Ach mała, nie szalej bo masz pięćdziesiąt lat”. To coś jakby o nas! I wreszcie się uśmiechasz, tak jak lubię!

Pamiętasz, jak ostatnio oglądałyśmy zdjęcia z czasów studenckich? Oczywiście ty i Jacek, ja, Adaś, Ola, Matylda, Elka i Bestia… „Ta nasza młodość, ten szczęsny czas”. Niektórych już z nami nie ma… A potem, jak zwykle, gadałyśmy o tobie i o Jacku, o miłości, zdradach, waszym rozsypanym małżeństwie, i o Piotrze. Jak zawsze powtarzałam ci, że gdybyś go wybrała, nosiłby cię na rękach i niczego by ci nie brakowało. A ty z uporem maniaka mówiłaś, że zakochałaś się wtedy w Jacku. A jednak z jakimś takim dziwnym uśmiechem wspominałaś, że Piotrek dosłownie szalał za tobą, że był wspaniałym kochankiem i że cię chciał zabrać do Ameryki. Ale ty go nie kochałaś, wolałaś tego zakochanego przede wszystkim w sobie Jacusia, który śpiewał ci Grechutę i był taki romantyczny! No cóż, zapłaciłaś za to bardzo drogo. Już ty sama wiesz najlepiej, ile…

Iwa

 

Koniec

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem