Wydanie nr 22 z 2016 r. (2016-06-01)

TOMASZEWSKI O DRUŻYNIE NAWAŁKI

ROZMOWA TYGODNIA z Janem Tomaszewskim, były bramkarzem reprezentacji Polski, bohaterem pamiętnego meczu na Wembley w 1973 roku

– Adam Nawałka ogłosił 23-osobową kadrę na Euro. Niespodzianek nie było.

– Nie było, bo ta kadra to efekt profesjonalnej 2,5-letniej pracy i selekcji Adama. Nie jest tak jak za poprzednich selekcjonerów, którzy powoływali różnych jokerów.

– Kibice z naszego regionu czują niedosyt, bo w kadrze zabrakło pochodzącego z Zamościa bramkarza Przemysława Tytonia.

– Ktoś musiał odpaść. Przemek ma najmniejsze doświadczenie, i to chyba zadecydowało.

– Czy jest ktoś, kto może czuć się pokrzywdzony brakiem powołania?

– Nie sądzę. Największe zasługi miał Sebastian Mila, który wchodził w końcówkach, strzelał bramki i ciągnął ten zespół. Sam jednak przyznał, że był to fajny okres, ale się skończył. Najbardziej brakuje mi Macieja Rybusa, ale on nie pojedzie do Francji z powodu kontuzji.

– Przed reprezentacją ostatnie sprawdziany: najpierw mecz z Holandią (1 czerwca), potem z Litwą (6 czerwca). Zagramy w optymalnym składzie czy trener Nawałka będzie szukał nowych rozwiązań?

– Odradzam Adamowi wystawianie Roberta Lewandowskiego, Grzegorza Krychowiaka czy Łukasza Piszczka. Oni naprawdę są zajechani. Wiadomo, jaki skład wybiegnie na mecz z Irlandią, więc żadnych testów już nie trzeba. Nie zagrają dublerzy. Wiem, że kibice chcieliby oglądać Lewandowskiego i spółkę, ale uważam, że Robert nie powinien nawet siedzieć na trybunach. Niech ogląda te mecze w telewizji. Podstawowi piłkarze muszą być zresetowani. Mają za sobą ciężki sezon, a zawodnicy nie są maszynami.

 

Rozmawiał Roland Maziarka

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem