Wydanie nr 26 z 2015 r. (2015-07-01)
Tchórz (cz. II)
A potem uniesieni pożądaniem udawaliśmy się do łazienki. To było całkiem magiczne pomieszczenie, przestronne i wypełnione ciepłym światłem. Ale chyba najważniejsze było to, że miało wielkie na całą ścianę lustro. Doświadczaliśmy swojej nagości, ciekawi i podnieceni, i obserwowaliśmy się w tym lustrze. Ten rytuał pieszczot i obserwacji zdawał się być wiecznym upojeniem. W końcu przenosiłem ją na duże dębowe łoże, a noc nie miała końca … Wszystko było wolno, całymi siebie oddawaliśmy się sobie i całymi pozwalali się pochłonąć, w każdym szczególe …
Rano następowało filuterne przywołanie do rzeczywistości: - To mówisz, że ile pieniędzy musi mieć polski bank, żeby dać klientowi jeden milion złotych kredytu? – pytała błądząc dłonią po moim nagim torsie.
Eustachy
Cd. za tydzień
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).