Wydanie nr 25 z 2015 r. (2015-06-24)
TCHÓRZ (CZ. I)
Mieszkałem w Berlinie, w odnowionej kamienicy na drugim piętrze. Mieszkanie było przestronne, składało się z trzech i pół pokoi, kuchni, dwóch łazienek i dużego balkonu. Pracowałem dla banku, w samym centrum Berlina, przy Alexanderplatz. Właściwie to tylko przez pierwszych kilka lat bank mieścił się pod prestiżowym adresem: Alexanderplatz 5. Potem Rada Miasta okroiła powierzchnię placu i bank nie zmieniając siedziby, znalazł się przy Alexanderstrasse. To była niby tylko drobna zmiana adresu, a spowodowała, że uszła z nas duma prestiżowej lokalizacji.
Przejazd z mieszkania do pracy trwał niecałe 20 minut. W ciągu prawie dziesięciu lat mojego pobytu w Berlinie chyba nie odnotowałem ani jednego przypadku, żeby ta podróż trwała znacząco dłużej. Nawet kiedy rozbudowywano Kaufhof, budowano od podstaw galerię Alexia, potem parkingi niedaleko hotelu Park Inn, a wreszcie Holiday Inn z tyłu biurowca Sharpa, nie zdarzyło mi się narzekać na utrudnienia komunikacyjne. Chyba taka uroda stolicy Niemiec.
Eustachy
Cd. za tydzień
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).