Wyróżnienie IX edycji konkursu „Romanse niezmyślone”
PAMIĘTAM... (cz. V)
Zdanie dotyczące naszego oddalenia jest najzupełniej słuszne. Ulokowanie swojego serca w odległości 1000 kilometrów (z zaokrągleniem przez nadmiar) to co najmniej małe ryzyko. To, co wiemy o sobie, to wciąż absolutnie mało, a na bliższe poznanie nie zanosi się. No i to sprawa tylko nasza, „wewnętrzna” może dać rozwiązanie. Wierzę Ci, że w czasie utrzymywania naszego stosunku zaniechasz wszystkiego, co by było w kolizji z obietnicą. W zamian masz moje słowo. Gdyby jednak los pokierował inaczej, wówczas napisz mi bez ceregieli i bez tłumaczenia się, co i jak, tak jak umówiliśmy się. Nie chciałbym, aby osoba moja była krępującą dla Ciebie, stąd te zastrzeżenia. Masz wolną rękę i zawsze możesz postąpić według własnego uznania. Byłoby mi jednak niewymownie przykro tylko w jednym wypadku: gdybyś ukryła coś przede mną, co – jak przypuszczam – nigdy nie będzie miało miejsca. Znasz moją historię w skrócie, w momencie decydującym usłyszysz i szczegóły. Jeżeli uznasz, że odpowiadam Ci mimo wszystko, zgoda, jeżeli nie, to nie będę mieć o to żalu. Wiem, co o sobie myśleć (wiem też, że jestem zarozumiały, jak to podkreśliłaś w liście, lecz zarozumiałość nie zaślepia mnie i błędy swe dostrzegam aż nazbyt dobrze). Powiedziałem Ci, że wierzę, a przy pożegnaniu „pamiętam”, i mnie to wystarcza...
Wojfryd, Cd. za tydzień
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).