Wydanie nr 28 z 2014 r. (2014-07-16)

WIERZYMY, ALE NIE CHODZIMY

ROZMOWA TYGODNIA z prof. Jackiem Wasielewskim, socjologiem, wykładowcą Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie

Odsetek Polaków regularnie uczęszczających na niedzielne msze święte po raz pierwszy od 1980 r. spadł poniżej 40 proc. W ciągu ostatnich 10 lat do kościoła przestało regularnie chodzić 2 mln osób. Dlaczego?

– Po pierwsze trzeba podkreślić, że Polska jest pod tym względem bardzo zróżnicowana regionalnie. Małopolska, podkarpackie – tu zdecydowana większość wciąż chodzi do kościoła. W diecezjach tarnowskiej czy rzeszowskiej – niemal 70 proc. Tymczasem w niektórych diecezjach na zachodzie kraju ten odsetek ledwo przekracza 20 proc. I druga rzecz, może najważniejsza: wbrew temu, co się pisze, Polacy nie stają się społeczeństwem świeckim. Zmniejszające się uczestnictwo w niedzielnych mszach nie świadczy o odchodzeniu od religii, ale o odchodzeniu od Kościoła. Ks. prof. Janusz Mariański z KUL nazwał to zjawisko „odkościelnianiem”.

Nie odreligijnianie, ale odkościelnianie. Na czym polega różnica?

– Ludzie, którzy przestają regularnie, zgodnie z dogmatami, raz w tygodniu chodzić do kościoła, na ogół nie twierdzą, że przestali wierzyć, ale że do rozmowy z Bogiem nie jest im potrzebny pośrednik. Że chcą z nim rozmawiać indywidualnie. Oczywiście zjawisko sekularyzacji występuje, ale jednak stanowi margines. Zmienia się za to sposób wiary. Ludzie mówią: „wierzę na swój sposób, nie muszę tego manifestować”. Zbliżamy się do modelu protestanckiego – indywidualnej duchowości i spadku roli obrzędów oraz rytuałów.

 

Rozmawiała Anna Rudy

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem