Wydanie nr 10 z 2014 r. (2014-03-12)

ZAPOMNIENIE (CZ. II)

 

W ciągu następnych kilku tygodni samopoczucie Marty zdecydowanie się poprawiło. Znowu zaczęła się uśmiechać. Coraz rzadziej zdarzały się jej chwile załamania, niestety, wtedy właśnie pisała esemesy do Tomka, że tęskni, że nie może zapomnieć, że chce wiedzieć, dlaczego ich kontakty tak nagle się urwały. Ostatnie załamanie dopadło Martę w walentynki. Postanowiła, że wyśle mu ostatni esemes. Jeśli nie odpowie, da sobie spokój. Poszperała w Internecie. Znalazła wiersz, który jej się bardzo spodobał i idealnie pasował do zaistniałej sytuacji. Wysłała go Tomkowi:

„Chciałem już zamknąć dzień na klucz

Jak doczytaną księgę,

Owinąć się czarną ciszą

I zasnąć na potęgę

Aż tu za oknem wściekła zorza,

Budząc radość i przestrach,

Rozbłysła niczym pożar,

Wybuchła jak orkiestra.

Oto dzień nowy i świat nowy tysiącem dziwów gra mi Zerwałem się na równe nogi,

Przed wysokimi stanąłem schodami”.

Odpowiedź nie nadeszła nigdy. Z upływem czasu Marta odzyskała równowagę, wróciła do dawnego trybu życia. Przypomniała sobie, że ma wspaniałego, kochającego męża. Nadal chodzi do ulubionej restauracji, spotyka się z dawnymi znajomymi. Wszystko, co robi, robi z mężem, to dzięki niemu wróciła do normalnego życia. Widział, że coś niedobrego dzieje się z jego żoną, coś ją dręczy. Wiedział też, że ojciec Marty jest ciężko chory, umierający i dlatego ona tak się zachowuje. Nigdy nie dowiedział się, jaki był prawdziwy powód depresji żony. Nie dowiedział się też, że o mały włos jej nie stracił. Marta pokochała go za to jeszcze mocniej i zawsze będzie mu za to wdzięczna.

Marta

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem