Romanse niezmyślone
PRZERWNA MIŁOŚĆ (CZ. I)
Jesteśmy na miejscu. Okazały biały dom w pięknym ogrodzie. W okresie zimowym w Luizjanie jest temperatura taka jak u nas w maju albo jeszcze wyższa. Wokół kwitną przepięknie krzewy. W progu domu powitali nas szykownie wyglądający pan o siwych, krótko ostrzyżonych włosach i gospodyni.
– Jestem Mieczysław, a tutaj Mick – przedstawił się. Czy zrobił na mnie wrażenie? Raczej nie grzeszył urodą. Zauważyłam, że szuka kontaktu ze mną. Zaczęliśmy rozmawiać. Opowiedział mi jak na początku lat osiemdziesiątych dostał się do Hamburga, a następnie przez ambasadę amerykańską do Stanów. Opowiedział, jak 18 lat temu zmarła jego żona, zostawiając dwie córki – siedemnasto- i pięcioletnią.
Krystyna
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).