Romanse niezmyślone
BURSZTYNOWE SERCE (CZ. III)
Autobus do Lublina przyjechał z nieprzyzwoitą wręcz punktualnością, co samo w sobie było ewenementem godnym uwagi i odnotowania. Nim wsiadł, sprawdził kieszeń i odszukał bursztynowe serce. Było na swoim miejscu. W Lubartowie czekała Joanna. „Dam jej to serce i już nic nas nigdy nie rozdzieli” – pomyślał z czułością. „Nigdy!” – nieświadomie krzyknął, co spotkało się z dezaprobatą i wymownymi gestami kilku pasażerów. Nie miał im tego za złe, nie tego radosnego dnia, który stał się dla niego obietnicą, nadzieją czegoś zupełnie nieprzewidywalnego, ale dobrego i pięknego.
Sztum – 2009
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).