Romanse niezmyślone
MIMO WSZYSTKO (CZ. II)
– Musimy zawsze być razem – szepnęła mu do ucha. – Tylko w ten sposób przez to przejdziemy, najmilszy. Nie możesz przestać mnie kochać, wierzyć mi, ani na sekundę, rozumiesz? To nie jest dobry moment na mazgajstwo.
Oboje odetchnęli głęboko jak po ciężkiej walce. Uśmiechnęli się do siebie czule. Po chwili poddali się zmęczeniu.
– Chodźmy spać, za chwilę nowy dzień – zarządziła Asia, energicznie podrywając się z łóżka i poprawiając zmiętą poduszkę pod głową męża.
– Możesz tu dzisiaj zostać? Choć chwilę – poprosił.
– Pewnie. Z figlarnym uśmiechem wskoczyła do łóżka, okrywając go swoim ciałem w czułym uścisku jak kołdrą. Spojrzała mu w oczy i namiętnie pocałowała. Miękkość jej słodkich warg rozgniatała na ustach najsłodsze rozkosze. Delikatna pieszczota języka wlewała prosto do serca miłość, wiarę i sens dalszego zmagania się z losem.
– Nie poddam się, dla ciebie, najmilsza – szepnął, gdy oderwała się od jego ust.
– No! Ja myślę – odpowiedziała z udawaną surowością w głosie. Zgasiła światło. Po chwili zmienili się w równe, spokojne oddechy senne.
Nowy dzień „kapnął” taką samą kroplą jak wszystkie, które dotychczas przeciekły. Wykończona natłokiem obowiązków Asia runęła na łóżko i nie zauważyła, kiedy zasnęła.
– Asiu! Asiu! – przerażający krzyk rozdarł czerń spokojnej nocy...
Robert
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).