Wydanie nr 32 z 2013 r. (2013-08-07)

CHORE ŚWINIE Z AFRYKI U BRAM

ROZMOWA TYGODNIA z prof. Zygmuntem Pejsakiem, kierownikiem Zakładu Chorób Świń w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym – Państwowym Instytucie Badawczym w Puławach

– U naszych wschodnich sąsiadów, w Rosji i na Białorusi, wykryto ogniska afrykańskiego pomoru świń. Czy to groźna choroba?

– Niezwykle groźna, głównie ze względów ekonomicznych. Jest nieuleczalna, nie ma przeciwko niej szczepionki. Tymczasem przepisy światowe i unijne mówią, że kraj, w którym wystąpi choć jedno ognisko choroby, traci prawa eksportu świń żywych, świeżego mięsa i przetworów mięsnych z wieprzowiny do wszystkich innych krajów na świecie. Dla Rosji i Białorusi nie jest to groźne, bo one są importerami mięsa. Ale dla kraju takiego jak Polska byłaby to klęska. Zakaz eksportu nie tylko świń, ale i mięsa i innych wyrobów skutkowałby dramatycznym spadkiem cen na te wyroby. Do tego dochodzi obowiązek wybijania zarażonych stad, bo jest to jedyna metoda zwalczania choroby. Koszty ponosiłby budżet państwa.

– Czy to prawda, że w Rosji i na Białorusi jest już kilkaset ognisk tej choroby i że znajdują się one blisko granicy z Polską?

– Oficjalnie w Rosji jest ponad 400 ognisk choroby, ale nam wydaje się, że to czubek góry lodowej. Na Białorusi oficjalnie są 2 ogniska, ale władze rosyjskie podają, że ponad 50. Ta choroba pojawiła się w dawnych republikach radzieckich 6-7 lat temu, upowszechniła się tam i jest poza kontrolą. Ogniska występują np. koło Smoleńska, niepotwierdzone koło Kaliningradu i koło Grodna na Białorusi, a więc w odległości 200-400 km od granicy.

– Jak bronimy się przed wirusem?

– Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że choroba ta nigdy dotąd nie występowała i nie występuje w naszym kraju. Monitorujemy sytuację, badamy próbki krwi świń i dzików. W żadnej z tysięcy próbek nie stwierdzono obecności wirusa czy przeciwciał. Tym niemniej wprowadzono wiele regulacji, które mają zapobiec przedostaniu się wirusa do Polski. Jest zakaz importu z Rosji i Białorusi świń i artykułów wieprzowych, wwozu ich przez turystów.

Rozmawiała Anna Rudy 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem