Wydanie nr 31 z 2013 r. (2013-07-31)

Romanse niezmyślone

DZIWNY TRÓJKĄT

Trudno opisać burzliwą, trzydziestoletnią prawie miłość w kilku zdaniach. Życie często pisze scenariusze, które los poprawia nie zawsze zgodnie z życzeniami bohaterów. Aktorzy tej prawdziwej opowieści to osoby zwykłe, a jednak niezwykłe. Wyjątkowe, choć każda z innego powodu.

Małe, urokliwe miasteczko. Dwa kroki od granicy, trzy od dużego portowego miasta. Spotkali się zupełnie przypadkowo. Było lato 1983 roku. On – trochę poeta, trochę malarz. Zawirowana psychika, chore ciało. Serce tęskniące za nieistniejącym już światem cyganerii. Wyrabiał w kuźni metalowe cudeńka, kochał ogień i… czekał. Ona – to ona, osobowość władcza i zaborcza. Od pierwszej chwili byli sobą zafascynowani. Wystarczyło tak niewiele czasu, a on postawił ją na piedestale. Stała się jego muzą i bóstwem. Miłość, pożądanie, jakie ich ogarnęło, miało w sobie coś z szaleństwa. Nie liczyli się z niczym i z nikim. Zatracili się w tym swoim zakochaniu. Pogubili gdzieś poczucie rzeczywistości, ale ich zupełnie nie obchodziło, co myśli „świat”. On ją uwielbiał, to wystarczyło. W tej szaleńczej miłości było coś nieprzyzwoitego. Dlaczego?

 

Lilia

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Wywabiacz 2013-07-31  12:01

czyli miłość ma coś nieprzyzwoitego. no tak .. /takie coś /

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem