Wydanie nr 17 z 2013 r. (2013-04-24)

Romanse niezmyślone

MARIAN I MATEUSZ (CZ. II)

 

 

Mateusz. W kilka lat po śmierci nieodżałowanego męża syn, doświadczający przez ten czas „uroków” życia z owdowiałą samotną rodzicielką, któregoś dnia powiedział: „Mamo, mogłabyś sobie wreszcie poszukać jakiegoś faceta”. A że wskutek dotychczasowych przeżyć (do których dołączyło się wkrótce ponowne wielomiesięczne sprawowanie opieki, tym razem nad umierającą na raka matką) wybitnie zmniejszyłam swoją aktywność zawodową, więc stopniowo zaczęłam się interesować innymi aspektami życia.

Pewnego dnia, przed dziewięciu laty, od niechcenia zapytałam znajomą w kiosku, czy ukazują się jakieś czasopisma, za pośrednictwem których można kogoś poznać. „A i owszem” – odrzekła i wręczyła mi miesięcznik „Kontakt”. Odtąd regularnie co miesiąc, nawet po parę godzin dziennie, studiowałam oferty towarzysko-matrymonialne panów. Zamieszczałam tam także własne ogłoszenia. W końcu wyspecjalizowałam się w wyszukiwaniu interesujących mnie męskich anonsów i już na podstawie kilku zdań z ogłoszenia lub telefonu intuicyjnie wyczuwałam, co w trawie piszczy, reagując tylko na pojedyncze spośród setek ofert. Szukałam człowieka choć w części podobnego psychicznie do mojego męża. Trwało to długo...

Wreszcie sześć lat temu równocześnie jednego dnia otrzymałam SMS i e-mail od tego samego mężczyzny, pytającego: „czy jest pani zainteresowana kontaktem z diabetykiem?”. I tak to się zaczęło. Zaledwie po kilkunastu dniach internetowej korespondencji i rozmów za pośrednictwem Skype’a, ja – ponoć rozsądna i ostrożna, dojrzała kobieta – zdecydowałam się na daleką podróż w celu spotkania się z nieco ode mnie starszym, wyższym o 25cm i tęższym o 50 kg Mateuszem (ważyłam około 45 kg).

 

Krystyna

 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem