Romanse niezmyślone
MÓJ SASZA
Właściwie moją historię można opowiedzieć od momentu, w którym rozpadł się mój pierwszy poważny związek, trwający 7 lat. Prawdziwa, naiwna, toksyczna miłość. Był początek roku, styczeń. Siedziałam na spakowanych walizkach w naszym mieszkaniu i zastanawiałam się, czy uciekać, zanim wróci z pracy, czy zostać. Bałam się, że robię największy błąd w życiu, że może już nigdy się nie zakocham...
Wyjęłam talię kart, żeby dodać sobie otuchy i nie stracić nadziei, że będzie dobrze. Rozłożyłam je i ukazała mi się historia o mężczyźnie, który przyjedzie z bardzo daleka, i o wielkiej miłości, choć trudnej. Trudnej, ponieważ karty mówiły, że ten mężczyzna będzie dla innych kontrowersyjny w jakiś sposób. Zebrałam karty, wyszłam, zamknęłam za sobą przeszłość. Autobusem jechałam ze łzami w oczach, obładowana wszystkim co udało mi się zabrać. Nigdy już nie wróciłam ani do tego mieszkania po resztę rzeczy, ani do tego chłopaka.
M.S.
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).