Romanse niezmyślone
SPÓŹNIONY SZKWAŁ (CZ. II)
Słuchałem furii Karola i doszedłem do wniosku, że jeżeli istotnie jest on erotomanem i łajdakiem, to z określoną filozofią, on tymczasem dalej wykrzykiwał swoje racje. – Każdy z nas, kto widzi, że jego ciało obumiera, powinien do tego ciała przykładać gołe młode dziewczyny, bo to odmładza, inspiruje i w ogóle czyni cuda. Nic nie ma lepszego na świecie, i ty to wiesz, tylko nie umiesz z tego korzystać. Ja swoim synom, gdy już przychodził czas na ich żeniaczkę, mówiłem, że miłość i ślub to rzeczy normalne, ale żeby nie zapominali, że przyjdzie też czas na rozwód, bo taka jest kolej rzeczy i żeby tego nie przegapili, bo będą żyć w piekle. Wszystko płynie, przemienia się, obumiera, nie można z trupem siedzieć przy stole i bankietować, nie można z trupem miłości pieścić się w łóżku dlatego, że ma się ślub i wspólne garnki. Mój syn jest kapitanem w dobrej brytyjskiej kompanii, zawsze nowej żonie kupował dom, potem ów dom jej zostawiał i z nową żoną zaczynał od nowa. Tak cztery razy. Zawsze przy takich okazjach wypijaliśmy szkota za 100 funtów, mając nadzieję, że to nie ostatni raz…
Tomasz
Koniec
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).