Wydanie 28 z dnia 14 lipca 2010 r. (2010-07-14)

Rozmowa tygodnia

PO UPAŁACH BURZE

z prof. Tadeuszem Niedźwiedziem z Katedry Klimatologii Uniwersytetu Śląskiego  

- Od początku roku pogoda nas zaskakuje. Mieliśmy siarczyste mrozy, silne opady deszczu skutkujące powodziami, teraz znowu doskwierają nam niemal tropikalne upały...

- Pod względem klimatycznym mamy rok bardzo skomplikowany. Zima była surowa, ale nie wyjątkowa. Największe mrozy zanotowano 10 marca 1929 r. W Żywcu, Olkuszu i Bieszczadach temperatura spadła do -40 st. C. Mroźne zimy z temperaturami poniżej -30 st. C były też w 1947, 1956 i 1963 r. Co do upałów - tylko raz w historii pomiarów temperatura minimalnie przekroczyła +40 st. C. Było to w 1921 r. na Śląsku Opolskim. Ale bardzo upalne lato mieliśmy w 1994 r. Wówczas, a było to 1 sierpnia w Słubicach, zanotowano 39,5 st. C. W ostatnich dniach najcieplej było w północno-zachodniej Polsce, w Szczecinie i Słubicach. Tam temperatura osiągnęła 36 st. C, zatem do rekordu brakuje 3 st. C.

Rozmawiała Aneta Urbanowicz

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem