Wydanie 5 z dnia 3 lutego 2010 r. (2010-02-03)

Romanse nie zmyślone

BARDZO ZWYKŁA HISTORIA (CZ. II)

Wysoki, czarnowłosy, w ciemnych okularach (były to czasy Zbyszka Cybulskiego) i bardzo przystojny. Można by o nim powiedzieć, że wyglądał jak marzenie większości młodziutkich dziewcząt. Stał w pobliskich drzwiach, znowu mnie obserwował i gdy zagrano, ruszył pospiesznie w moim kierunku i poprosił mnie do tańca, zanim zdążył podnieść się mój kolega, z którym bawiłam się przez cały wieczór.  

W czasie tańca mój nowy partner powiedział mi, że też jest nauczycielem, mieszka wciąż ze swoimi rodzicami i oczywiście wypytywał też o moje życie. Tego wieczoru już nie zatańczyłam z nikim innym. Mój superprzystojny i tym razem pięknie ogolony, w eleganckim garniturze pan wymanewrował nas w czasie tańca w bardziej ustronne miejsce w kąciku sali i nagle powiedział do mnie: „Jeśli ty nie wyjdziesz za mnie za mąż, to ja nigdy się nie ożenię!" Muszę przyznać, że mnie, niespełna 19-letniej panience, strasznie to zaimponowało.

Po zakończonej zabawie mój nowy znajomy odprowadził mnie do malutkiego hoteliku, gdzie miały być zarezerwowane noclegi dla wszystkich zamiejscowych. Na miejscu okazało się, że inni zameldowali się w hotelu wcześniej i już wszystkie miejsca są zajęte. Zostałam bez noclegu i bez możliwości powrotu do domu, bo o tak późnej porze już nie było żadnego autobusu.

Gabrysia

Koniec

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem