• 924.jpg
Wydanie 14/2006 (2006-04-05)

ŻĄDAMY PODWYŻEK

Rozmowa z dr Jerzym Mazurem, przewodniczącym zamojskiej delegatury Okręgowej Izby Lekarskiej w Lublinie i członkiem Naczelnej Rady Lekarskiej

- Dlaczego lekarze z całego kraju zamierzają odejść od łóżek pacjentów? Dniem Ogólnopolskiego Protestu Pracowników Służby Zdrowia obwołano 7 kwietnia. Czy lekarze z naszego regionu przyłączą się do akcji?
- Oczywiście, bo Krajowy Komitet Protestacyjny postanowił, że 7 kwietnia jednodniowe urlopy na żądanie wezmą lekarze i pielęgniarki z całej Polski. Placówki medyczne pracować będą tak, jak na dyżurze, to znaczy udzielać będą pomocy jedynie w przypadkach zagrażających zdrowiu i życiu pacjentów. Chcemy w ten sposób zaprotestować przeciwko skandalicznemu i skrajnemu wyzyskowi personelu medycznego.
- To mocne słowa.
- Będą jeszcze mocniejsze! Jeśli jednodniowy protest, połączony też z oflagowaniem placówek, nie przyniesie skutku, zaostrzymy go. Proszę zrozumieć - dłużej nie możemy już czekać. Podwyżki płac i zwiększenie nakładów na służbę zdrowia kolejne rządzące ekipy obiecują nam od 13 lat. Na słowach zawsze się kończy.
- Jakie podwyżki pensji usatysfakcjonują lekarzy i odwiodą ich od dalszych protestów?
- Skoro mowa o podwyżkach, chcę najpierw uświadomić wszystkim pacjentom, ile zarabiamy teraz. Szpitalna pensja lekarza bez specjalizacji to przeciętnie 1000 zł brutto, z I stopniem specjalizacji 1300-1400 zł brutto, z II stopniem - 1600 zł brutto. Niech każdy sam to oceni. Ja tylko dodam, że w tej sytuacji, moi koledzy zmuszeni są przyjmować pracę w 5-6 miejscach. Znam takich, którzy biorą dyżury nawet w 4 stacjach pogotowia w całym regionie. Taki system pracy prowadzi lekarzy do chronicznego zmęczenia, bardzo niebezpiecznego przy wykonywaniu tak odpowiedzialnego zajęcia, jak ratowanie życia i zdrowia ludzi. Żądamy więc, by zarobki lekarza bez specjalizacji wzrosły do ok. 5000 zł brutto, czyli 2-krotnej średniej krajowej pensji w przemyśle, zaś lekarza ze specjalizacją do 7500 zł brutto. Możemy się też zgodzić na stawkę godzinową w wysokości 33 zł.
- Czy sądzi Pan, że pacjenci zrozumieją powody waszej akcji strajkowej?
- Mam taką nadzieję. Domagając się zwiększenia nakładów na służbę zdrowia i uporządkowania całego systemu ochrony zdrowia, działamy także w ich imieniu. W 2005 r. stawka na 1 pacjenta w naszym kraju wyniosła 980 zł, zaś na Słowacji 1700 zł, na Węgrzech 2600 zł. O krajach starej Unii nie wspomnę, bo tam są one kilkakrotnie wyższe.

Rozmawiała Anna Rudy 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży


Komentarze

pacjent 2006-04-11  19:49

Niech siecieszą, że mają gdzie dorobić. Co mają powiedzieć ci co nie mogą dostać pracy. A 60 zł za wypisanie recepty w prywatnych gabinetach to mało. Ile płacą podatku? Dostanie się do szpitala bez łapówki graniczy z cudem. Podejdżcie na odział ratunkowy i zobaczcie co się dzieje. Ludzie ciężko chorzy sa odsyłani do domu. Czy po podwyżkach dla lekarzy się zmieni? Napewno. Zmieni się limuzyna pana doktora.

dRaKulA 2000 2006-04-11  15:17

uwazam ze to sa bzdury i wogule po co o takich tematch pisać:P:P:P:P:P:P:P:P:P

Anonim 2006-04-05  15:52

Uważam że lekarze nie powini dostać podwyżek,bo i tak dużo zarabiają a niktórzy dorabiają jeszcze łapówkami.Dziwię się im że oni strajkują.

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem