Wydanie nr 51 z 2018 r. (wydanie świąteczne) (2018-12-17)

Jubileuszowa edycja „Romansów niezmyślonych” rozstrzygnięta

ĆWIERĆ TYSIĄCA MIŁOŚCI

Rekordowa liczba prac literackich ubiegała się o tytuł najpiękniejszego romansu jubileuszowej X edycji konkursu Tygodnika Zamojskiego. Po burzliwej naradzie jury zdecydowało, iż I nagrodę otrzyma romans „Zakonnik i Jadzia”, opowiadający historię młodej dziewczyny i zakonnika, któremu miłość do niej wywróciła świat do góry, zmuszając do wyrzeczenia się życia za murami klasztoru. Jury zdecydowało także o przyznaniu II i III nagrody, trzech równorzędnych wyróżnień oraz dokonało wyboru prac do druku na łamach gazety.

 

Czytelnicy, przede wszystkim ci uczestniczący w konkursie, już od dawna dopytywali o termin ogłoszenia jego wyników. Redakcja przyznaje się do pewnej zwłoki w tym zakresie, aczkolwiek niezawinionej. Konkurs cieszył się nadspodziewanie dużym zainteresowaniem. Autorzy nadsyłali prace po terminie, a ponieważ nie mieliśmy serca, by je ot tak odrzucić i schować do szuflad (może z ich dna zostały właśnie wydobyte!), zdecydowaliśmy o jego wydłużeniu. Ostatecznie na konkurs napłynęło ćwierć tysiąca prac. Jury potrzebowało odpowiedniej ilości czasu do zapoznania się z nimi. Prace oceniane były w dwóch etapach. Nagrody i wyróżnienia przyznaliśmy po przeprowadzeniu głosowań uzupełnionych burzliwymi dyskusjami.

Jury ocenia poziom tegorocznej edycji jako zróżnicowany: w części wysoki, a w części średni. Do największych zalet nadesłanych romansów jury zalicza: ogromną różnorodność podejmowanych wątków, w pracach sięgających po stare rodzinne historie – wyjście poza schemat rozdzielnia kochanków przez wojnę, gotowość do zmierzenia się z ciemnymi stronami miłości i odarcia miłości ze złudzeń, umiejętność osadzenia uczucia w codzienności, a raczej dostrzegania wielkości takiej miłości.

Doceniono też autorów, którzy pokażą czytelnikom zmysłową stronę uczucia. Do najczęstszych mankamentów konkursowych prac zaliczamy: nadmierne poetyzowanie opisywanych historii, skutkiem czego stawały się one pretensjonalne oraz oderwane od rzeczywistości, nadmierną rozwlekłość, niedbałość stylistyczną oraz nieobyczajność (przy czym defekty te występowały łącznie lub pojedynczo).     

Jury złożone z członkiń i członków redakcji Tygodnika Zamojskiego doceniło oryginalność historii opisanej przez autorkę zwycięskiej pracy, jej dramatyzm, a także wysokie walory literackie i umiejętność konsekwentnego utrzymania romansu w konwencji bajki. Zespół oceniający nie miał wątpliwości, że historia w nim opisana wydarzyła się naprawdę, a bajkowa aura unosi się nad romansem nie dlatego, iż autorka dała się ponieść wyobraźni, lecz dlatego, że udało się jej uchwycić magiczną i niezwykłą tajemnicę miłości. Jury docenia, że mimo bogactwa formy i treści praca nie jest zbyt rozwlekła, będąc zarazem dziełem skończonym.

Rozmowa z autorką nagrodzonej pracy, którą publikujemy poniżej, utwierdziła nas w słuszności dokonanego wyboru. Autorka na wieść o zwycięstwie okazała niekłamaną radość i mimo wielkiego zaskoczenia dopowiedziała dalsze, już nie tak romantyczne losy zakochanych bohaterów. Nie mieliśmy już żadnych wątpliwości, że Walenty naprawdę moczył Jadzi nogi w śmietanie i nacierał jej twarz ziołami, by odzyskała urodę, którą straciła skutek rozłąki z nim i tęsknoty oraz kłopotów, w które popadła przez niemile widziane przez rodzinę uczucie do niego. Wyszło też na jaw, że romans ma tak naprawdę dwie autorki – drugą jest babcia tej, która przelała opowieść na papier. Babcia bajała o dawnych sprawach, kiedy szyła na maszynie, a wnuczka po latach spisała zasłyszane historie.

II nagrodę zdobył romans, który zaliczamy do kategorii współczesnych. Praca nosi tytuł „W półmroku...” i dzieje się półmroku. Półmrok to wymarzona sceneria dla kochanków, którzy nie chcą trzymać na wodzy zmysłów, gorzej, gdy z półmroku nie wychodzą uczucia... Jury orzekło, że to rasowy romans. Praca, która otrzymała III nagrodę przeniesie czytelnika w miejsce i czasy, gdy urodzenie nieślubnego było wstydem i potrafiło złamać nawet nie jedno, a nawet kilka żyć. „4 morgi nieszczęścia” jury ocenia jako romans piękny w swej prostocie i surowości.

Z grupy kilku wyróżniających się jakością romansów zespół oceniający mógł wybrać tylko trzy, co wywołało wśród członków i członkiń najgorętsze spory. Podział na płeć miał tu znaczenie – paniom podobały się inne historie niż panom. Jury osiągnęło kompromis i gorąco zachęca wszystkich Czytelników do czytania romansów – nie tylko tych nagrodzonych i wyróżnionych. Warto. A będzie ku temu okazja przez długie miesiące. Do druku zakwalifikowaliśmy cztery piąte nadesłanych prac. 

 

 

Anna Rudy – członek jury

 

Komunikat jury

Redakcja Tygodnika Zamojskiego ogłasza wyniki X edycji ogólnopolskiego konkursu literackiego na najpiękniejszy romans. Po przeczytaniu 250 prac jury w składzie: Jan Byra, Roland Maziarka (sekretarze redakcji), Małgorzata Mazur, Małgorzata Pytkowska, Anna Rudy (dziennikarki), postanowiło przyznać trzy nagrody oraz trzy równorzędne wyróżnienia.

 

I nagroda (w wysokości 1500 zł)

godło „Jaskółka” – „Zakonnik i Jadzia” 

 

II nagroda (w wysokości 1000 zł)

godło „Kara” – „W półmroku...”

 

III nagroda (w wysokości 700 zł)

godło „Inka” – „4 morgi nieszczęścia” 

 

Trzy równorzędne wyróżnienia (po 250 zł)

godło „Elżbieta” – „Czworokąt prawie doskonały”

godło „Jan” – „Agistri”

godło „Spacja” – „Plakat”

 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem