Wydanie nr 49 z 2018 r. (2018-12-05)

PŁOSKIE: Odsłonięcie pomnika trzech pilotów latających w ramach Królewskich Sił Powietrznych

Odsłonięcie pomnika „W hołdzie Ofiarom II wojny światowej” upamiętniającego trzech pilotów rodem z Płoskiego, którzy walczyli w polskich dywizjonach 303, 305 i 316 oraz 35 innych mieszkańców wsi - ofiar wojny światowej zostało zaplanowane na niedziele, 9 grudnia.


Uroczystości rozpoczną się o godz. 12 przy kościele pw. św. Jacka w Płoskiem. Społeczności wsi udało się ustalić nazwiska 35 mieszkańców, zasługujących na pamięć. Są wśród nich ci, którzy zginęli podczas działań wojennych, w obozach zagłady, „Dzieci Zamojszczyzny” oraz osoby, które odniosły rany na froncie: Apolonia Bożek, Julia Bożek, Roman Bożek, Stanisław Bożek, st. szer. Adolf Budzyński, Florian Bździuch, Julian Bździuch, Kacper Bździuch, Ludwik Bździuch, Ignacy Cios, Stanisława Czerniec, saper Jan Hałasa, szer. Jan Kozyra, kanonier Jan Łuczka, Jan Łyś, Wacław Malec, Walerian Michałuszko, Feliks Rypulak, Tadeusz Rypulak, Teodora Rypulak, kapral Adam Rzemieniuk, Ignacy Rzemieniuk, Katarzyna Siemko, Marianna Siemko, Izabela Sobczyk, Józef Srala, Henryka Terlecka, Władysław Wróbel, Czesława Zając, kapral Eugeniusz Zając, Eugeniusz Zając (syn Jana), Jan Zając, Lucjan Zając, Romuald Zając.
Społeczny Komitet Budowy Pomnika Ofiar II Wojny Światowej z Płoskiego zawiązał się na początku br. Tworzyli go: sołtys Tadeusz Kostrubiec, Barbara Dąbrowska, Krzysztof Łuczka, Antonina Mazurkiewicz, Bartłomiej Pikuziński, Zofia Poździk, Marcin Rek, Maria Sędłak, Arkadiusz Sobczyk, Zbigniew Szalko i Gabriela Złomańczuk. Pozyskali wsparcie wójta Gminy Zamość i wielu instytucji i doprowadzili projekt do końca. Opracowaniem projektu pomnika zajmowała się Zofia Poździk, a Gabriela Złomańczuk stworzyła komputerową wizualizację. Wykonawstwa podjęła się firma kamieniarska, prowadzona przez Halinę i Piotra Rogala z Wielączy.
W czasie II wojny światowej w Polskich Siłach Powietrznych na Zachodzie, w ramach struktur RAF (Królewskich Sił Powietrznych Wielkiej Brytanii), służyło aż 17 tys. Polaków. Wśród nich byli mieszkańcy wsi Płoskie.
Stanisław Magdziak (1921-1945) gdy wybuchła wojna miał 18 lat. Pilotażu samolotów nauczył się w Szkole Podoficerów Lotnictwa dla Małoletnich w Krośnie, gdzie przyjmowano już od 16 roku życia. Po wybuchu wojny dotarł do Anglii, gdzie po klęsce Francji powstawały polskie jednostki. Został pilotem Dywizjonu 303. Do końca wojny na swoich myśliwcach Hawker Hurricane, a potem P-51 Mustang, wykonał setki lotów, unikając trafienia. Zginął po wojnie. W sierpniu 1945 r. podczas lotu treningowego gdy lądował zderzył się z Mustangiem kolegi, Alojzego Ruteckiego. Obaj ponieśli śmierć. Odznaczono go Krzyżem Walecznych oraz 3 razy Medalem Lotniczym, przyznawanym za wyjątkowy czyn bojowy. Został pochowany na cmentarzu Hucknall w Wielkiej Brytanii.
Romuald Bojarczuk (1920-1946) skończy Wyższą Szkołę Oficerską Sił Powietrznych w Dęblinie na kilka dni po wybuchu wojny, a dzień po ataku wojsk radzieckich na Polskę. Jego podróż do Anglii trwała ok. 10 miesięcy. Po drodze przebywał w koszarach Legii Cudzoziemskiej w Bejrucie, przez Francję dotarł do Liverpoolu. W Anglii został pilotem Dywizjonu Bombowego 305 „Ziemi Wielkopolskiej” im. Marszałka J. Piłsudskiego. Jako pilot bombowca wykonywał bardzo niebezpieczne loty bojowe. Miał pecha - kilka miesięcy po wojnie, w styczniu 1946 r., podczas lotu treningowego jeden z dwóch silników jego bombowca uległ awarii. Lądowanie w Honington zakończyło się kraksą bombowca Vickers Warwick i śmiercią pilota. Został pochowany na angielskim cmentarzu War Graves. Romek dosłużył się stopnia starszego sierżanta pilota Polskich Sił Powietrznych na Zachodzie i chorążego w strukturach RAF (Warrant Oficer). Za męstwo otrzymał order Virtuti Militari oraz aż 4 razy Krzyż Walecznych, i 3 razy Medal Lotniczy.
Ryszard Fusiara (1920-1944), szkołę lotniczą kończył jeszcze w wolnej Polsce. Po ataku Niemiec przedostał się do Anglii. W Polskich Siłach Powietrznych na Zachodzie służył w Dywizjonie 316 „Warszawskim”. Na początku latał myśliwcem Hawker Hurricane, ale po kilku miesiącach zasiadł za sterami legendarnego Supermarine Spitfire. W 1944 r. dywizjon przezbrojono w amerykańskie Mustangi. Długo się nie nalatał nową maszyną – zginął podczas akcji bojowej na terytorium zajętym przez Niemcy. Podczas ostrzeliwania pociągu na małej wysokości zahaczył skrzydłem o lokomotywę i rozbił się w holenderskim Burgforde (obecnie część Westerstede w Niemczech). Kilka dni przed śmiercią odznaczono go Medalem Lotniczym. Jego grób jest na cmentarzu brytyjskim w niemieckiej miejscowości Sage. W chwili śmierci miał 23 lata i stopień sierżanta pilota.

Komentarze

Fusiara 2018-12-13  07:26

─═ڿڰۣڿ◕ڿڰۣڿ◕ڿڰۣڿ═─„Chwała Bohaterom”─═ڿڰۣڿ◕ڿڰۣڿ◕ڿڰۣڿ═─

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem