Rodzina nie wierzy w samobójstwo. Jej zdaniem w sprawie jest zbyt wiele zaniedbań i niewiadomych
SZUKALI PÓŁ ROKU, A ZWŁOKI SYNA BYŁY W ICH STODOLE (CD.)
– Jak można tak potraktować człowieka? Dla mnie to zbezczeszczenie zwłok! – oburza się Katarzyna Piotrkowicz, jedyna siostra mężczyzny.
Ma wiele zastrzeżeń do sposobu zabezpieczenia ciała i dowodów. – Śledczy nie zebrali wszystkich szczątków, nie przeszukali jak należy stodoły, nie zabrali butelek i innych rzeczy – wylicza i nie może zrozumieć, dlaczego prokuratura od razu założyła, że to było samobójstwo.
– Nigdy w to nie uwierzymy. Mateusz miał po co i dla kogo żyć. Z Niemiec wracał, by być przy narodzinach córeczki. Czekała na niego partnerka w dziewiątym miesiącu ciąży. Planowali ślub, chrzciny i wspólne zamieszkanie w Polsce – dodaje pani Katarzyna.
Historia od samego początku wyglądała na bardzo zagadkową. Po odkryciu zwłok poszukiwanego Mateusza (matka nie miała wątpliwości, że znaleziony przy nim plecak należał do syna; ostateczną jego tożsamość potwierdzą badania DNA) pytań jest jeszcze więcej.
O zaginięciu Mateusza Tygodnik Zamojski pisał w tekście „Wyszedł domu i nie wrócił” 30 maja br.
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).
Komentarze
To że znaleziono go powieszonego nie oznacza że chciał popełnić samobójstwo. W jaki sposób działa prokuratura? Zbadali ślady i przedmioty stanowiące dowody w sprawie ?gdyby chciał się zabić to gdzie w takim razie jest samochód? Nie zapadł się pod ziemię przecież. Sprawa się pewnie wyjaśni po kilku latach tak jak z P. Tylman. Szkoda jedynie rodziny,widok bliskiej osoby w takim stanie raczej nie należy do najlepszych. Trauma i szok na całe zycie
Bo czasem nikt nie chce wierzyć że to samobójstwo ale realia są inne tak czy siak coś ku temu go skłoniło niech spoczywa w pokoju....
Nie wiem jakie bo nie mówi jedne co to prosi o zaczekanie do końca śledztwa ale uparcie twierdzi że to jednak było samobójstwo
Ciocia Mateusza twierdzi inaczej twierdzi iż to nie było morderstwo i są na to dowody
Nikt z nas nie wierzy i nie uwierzy ze to samobójstwo jacys zwyrodnialce musza poniesc kare za to jak potraktowany został Nasz kolega Mateusz[*] duzo sił dla rodziców i siostry Kasi jestesmy z wami i trzymamy kciuki :(
A co w tak długa podróż miał się ubrać w garnitur???? Chyba logiczne że jechał w codziennym ubraniu żeby mu było wygodnie. Myślcie ludzie co piszecie.
Zostawcie ten temat.nie znacie prawdy , nie wiecie jaki ból przeżywa rodzina i jego była narzeczona.Zajmijcie się sobą!
Rodzinie należy się rzetelne śledztwo, ale należy przyjąć każdą możliwość. Miłość, pieniądze, itp. nie dają ochrony przed np. depresją. Czy bliskim wiadomo, jak mógł przeżywać to, że on jest w Niemczech, a reszta rodziny w Polsce? Może nie zwierzał się nikomu i nikt nie wiedział, co naprawdę dzieje się w jego głowie. Tak samo, jak nie wiadomo, co tak naprawdę robił po zaginięciu i kiedy dokładnie targnął się na życie. Myślę, że jakby go ktoś chciał zabić, to chyba wymyśliłby coś "łatwiejszego" niż podrzucanie zwłok do domu rodzinnego.