Wydanie nr 38 z 2018 r. (2018-09-19)

Mateusz zaginął przed Wielkanocą. Wracał a Niemiec. W środę, 12 września, znaleziono jego ciało w zaawansowanym rozkładzie w obejściu rodzinnym

SZUKALI PÓŁ ROKU, A ZWŁOKI SYNA BYŁY W STODOLE

Pochodzącego z Hutkowa pod Zamościem 30-letniego Mateusza szukano prawie pół roku. Jak twierdziła rodzina, wracał z Niemiec na święta wielkanocne. Przepadł on i jego samochód. W środę, 12 września, w zabudowaniach jego rodziców znaleziono wiszące zwłoki. Wiele wskazuje na to, że może to być Mateusz.

Makabrycznego odkrycia dokonali jeden z sąsiadów i matka 30-latka. To ona poprosiła mężczyznę, by pomógł jej przystawić drabinę i wejść na poddasze stodoły. Widok był przerażający. Ciało było w stanie zaawansowanego rozkładu.

Jak nam mówi Ewa Jałowiecka-Śliwa, szefowa Prokuratury Rejonowej w Zamościu, która wszczęła postępowanie w tej sprawie, obok zwłok znaleziono plecak, a w nim telefon, ładowarkę i dokumenty na nazwisko poszukiwanego. To bardzo dziwna sprawa. Na razie sporo jest w niej pytań bez odpowiedzi.

 

Nie dotarł

Mateusz po raz ostatni nawiązał kontakt z rodziną 29 marca, trzy dni przed Wielkanocą. Jego bliscy, którzy poprosili media o pomoc w odnalezieniu mężczyzny, przekazywali informacje, że jechał z Hanoweru, gdzie mieszkał i pracował od pięciu lat.

Mateusz wyruszył dzień wcześniej tuż przed północą. Nazajutrz około godz. 10 rozmawiał z ojcem, z którym od kilku lat pracował w firmie niemieckiej.

her

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Adam z Pily 2020-04-24  15:07

I co cisza ? Jak zakonczyla sie ta sprawa na dzien 20 04 2020 roku? Czy cos wiadomo?

kbn 2019-11-03  14:24

też nie lubie soku pomarańczowego ale raz na 20 lat go sobie kupię sama nie wiem czemu, a depresja to straszna choroba o której najczęściej bliscy nie wiedzą

Ty 2018-12-18  12:51

@Kathy
To rodzina nie wiedziałaby o tym, że pan Mateusz kupuje auto? I wersja oficjalna była taka, że on najpierw jedzie do narzeczonej. Czyli co, ktoś przez pół Polski wiezie zwłoki, aby je podrzucić do domu rodzinnego? To się kupy nie trzyma.

Ty 2018-12-18  12:47

Właśnie to, że nie można ustalić, gdzie znajduje się auto, jak dla mnie przemawia za samobójstwem. Dość dobrze zaplanowanym. Nie znam się, jakie auta są popularne i chodliwe, ale to chyba nie był szczególnie wartościowy samochód, aby bawić się w kradzież i zabójstwo. I pewnie, gdzieś by jakaś część gdzieś się pokazała.

Franc 2018-12-05  20:09

Auto można ustalić po Vin gdzie jest aktualnie zarejestrowane

Rad 2018-12-05  20:08

Pie... o szopenie na pewno nie wisiał roku!!! Co najwyżej parę tygodni ciało szybko się rozkłada w lecie a że było ciepło to odór rozkładu nie może przejść obojętnie , także skoro rodzina korzystała ze stodoły to by wyczuli...

Kathy 2018-11-17  12:18

Dla mnie moglo być tak sprzedał auto, bo chciał kupić większe w końcu miał dziecko w drodze. Zadzwonił do kogoś być może nawet di sąsiada a jak nie to dojechał do domu. Spotkał sąsiada poszli do stodoły pogadać i go tam powiesił i zawinął hajs. Myślał, ze szybciej go znajda ale się przeliczył... wiec bajka o śnie. Trzeba sprawdzic czy sąsiad miał jakieś długi i Jagę je spłacił .

xyz 2018-11-02  11:40

A kto, krótko po śmierci narzeczonego zmienia zdjęcia profilowe i słodzi sobie z rodziną na facebooku? No właśnie. Nie wiem jak Wy, ale zmienianie zdjęć profilowych facebooku to ostatnie co bym robiła, po śmierci bliskiego...

Niewiadomo 2018-10-17  19:53

Moim zdaniem to nie było samobójstwo. Ktoś kto dokładnie znał posesje pewnie z nim był. Byc może przywiózł go już martwego a może tam go zabił. Watpie ze gdyby chciał popełnić samobójstwo to zrobiłby to akurat w stodole. Mogł w takim razie zrobić to gdzieś po drodze, gdziekolwiek. A co z odciskami palców na telefonie i plecaku?

fghjk 2018-10-17  15:52

Może też być tak, że zwłoki chłopaka pojawiły się w stodole stosunkowo niedawno, pojawił się np. w Hutkowie na początku sierpnia, a wcześniej się gdzieś ukrywał, nie chciał mieć kontaktu z rodziną I np. dopiero na początku sierpnia popełnił samobójstwo. Inna rzecz, że może ze względu na ciążę jego narzeczonej pewne informacje były przez rodzinę ukrywane lub też świadomość co się stało z Mateuszem mieli tylko niektórzy członkowie rodziny. Wydawanie wyroków już teraz jest zdecydowanie przedwczesne.

Stefan 2018-10-01  22:52

A co jeśli dowiedział się np ze dziecko nie jest jego? To mogło go złamać i pchnąć do decyzji. Może jechał do niej to wyjaśnić, ona nie chciała go widzieć lub coś mu złego powiedziała i chłopak się załamał, sprzedał auto, może jakoś wrócił do domu i poszedł do tej stodoły, albo fagas dziewczyny mu w tym pomógł.

Tez szukam prawdy. 2018-09-30  20:31

Zwłoki smierdza do 2 tygodni (ulatniaja sie przerozne gazy).. potem zasychaja i tak nie wala aby mialy roznosic odor po okolicy. Malo tego. Koniec marca i poczatki kwietnia nie byly za bardzo cieple.. wrecz przymrozki wystepowaly. Stodoly jak wiadomo nie ociepla sie ani nie grzeje.. a po zimie pomieszczenie bylo wychlodzone. Poza tym zwloki byly pare metrow wyzej pod dachem wsrod słomy.. co dodatkowo tlumilo zapachy. Domownicy pracuja za granica (zaslyszane). Wiec tyle co byli w stodole to po zapachach dawno nie bylo sladu.. dlatego tak dlugo wisial. A sasiad cos sciemnia z tym smrodem.. domownicy nie czuli ale sasiad tak...

Ty 2018-09-30  15:45

Jeśli chorował na depresję, to wszystko jest możliwe. Między nim a dziewczyną mogło być idealnie, ale i tak mógł nie chcieć żyć. Dla mnie, biorąc pod uwagę okoliczności, samobójstwo jest najbardziej prawdopodobne. I nie musiał wcale tego robić od razu, kto wie, czy gdzieś się nie błąkał po okolicy, czy ogólnie kraju? Zabójstwo jak dla mnie za mocno przekombinowane. Ktoś przez całą Polskę wiezie zwłoki do jego domu rodzinnego? Dla mordercy łatwiej byłoby nawet zatopić gdzieś samochód, czy zakopać chłopaka.
Rozumiem żal, ból rodziny, należy im się rzetelne śledztwo, ale może się zdarzyć, że będą musieli rozpatrzeć samobójstwo jako najbardziej prawdopodobną wersję, jako wynik śledztwa.

Margo 2018-09-30  13:10

Skoro rodzina twierdzi ze niejedno krotnie ktos wchodził do stodoły to co nie czuli odoru. Przeciez w takiej temperaturze jaka była nie da sie nie wyczuć rozkladajacego sie ciała.


Miejmy nadzieję ze prawda wyjdzie na jaw.

sasiad cos nie halo 2018-09-28  10:53

Dla mnie sasiad podejrzany nr 1.

Miau 2018-09-27  10:40

dla mnie to jest dziwne. Jesli kontakt z P.Mateuszem urwal sie krotko po tym jak wyjezdzal ze Szczecina, to tam musialo sie cos stac. Jesli byl to ktos obcy, ktory mu zrobil krzywde to po jaka cholere wiozl go tyle kilometrow do rodzicow ? A moze to byl ktos znajomy, ktory go dopadl krotko zanim zdazyl dojechac do narzeczonej? I tu sie pytam po jaka cholere mialby wiezc martwego czy zywego do rodzicow aby tam wnosic ponad 80 kilowego mezczyzne po wysokiej drabinie na poddasze w stodole ? Sam ? Raczej sam by ten ktos nie dal rady? We dwojke ?I to wszystko bez halasu ? A sasiad co mu tak smierdzialo nagle i co mu sie tak nagle P.Mateusz przysnil oczywiscie nic nie widzial i nie slyszal? To jakis obled jest ! No i w koncu morderca pozostawil po sobie pety i sok bo byl pewny, ze i tak sledztwa nie bedzie. Nie mogl sie inaczej pozbyc zwlok. No nie wiem do cholery. To chyba ktos kto strasznie nienawidzil rodzicow P.Mateusza zeby im zgotowac taki horror. Nie do pojecia to wszystko. I niech sie ta policja i prokuratura w koncu porzadnie zajmie sledzctwem !!! Jak musza 2 tygodnie przeczesywac siano w stodole to niech to k.....zrobia !! A nie laska !!! No a 2 petle ? A moze Pan Mateusz byl nietrzezwy? A moze 2 zawiesil na wypadek gdyby jedna sie urwala? Masakra to wszystko. Szok. Wspolczucia dla rodziny.

Tez szukam prawdy. 2018-09-26  14:11

Do Dee


. Dwie liny wisielcze. Dla koggo była druga?

Mogloby byc i 50.. pytanie co to daje? 1 2 czy 50 petli nie swiadczy o tym ze to bylo morderstwo upozorowane na samobojstwo.


2. Butelka z wodą, w której pływały pety. Nie powiedzieli , czy Pan Mateusz palił, ale wywnioskowałam, że nie.

To akurat mnie zastanawia... powinni zebrac odciski i dna ktore na pewno na fajkach jest i porownac z dna ciala oraz wszystkich w okolicy.


3. Brak kluczyków i dowodu rejestracyjnego pojazdu. Jeśli sam sprzedał, to policja już powinna to ustalić. Mi to bardziej wgląda na kradzież auta.

Rownie dobrze moze stac gdzies pod jakas biedronka czy innym lidlem w polsce (lub niemczech).. ale znow... brak auta =/= morderstwo.


Jak znalezli cialo to ono wisialo czy lezalo? Jesli lezalo to mogli nie widziec az do 12.09.
Nadal czekamy na komunikaty od policji i oficjalne stanowisko sekcji ogledzin telefonu oraz wszelkich probek.

Dee 2018-09-25  17:04

Po obejrzeniu Interwencji mamy kolejne zagadki.

1. Dwie liny wisielcze. Dla koggo była druga?

2. Butelka z wodą, w której pływały pety. Nie powiedzieli , czy Pan Mateusz palił, ale wywnioskowałam, że nie.

3. Brak kluczyków i dowodu rejestracyjnego pojazdu. Jeśli sam sprzedał, to policja już powinna to ustalić. Mi to bardziej wgląda na kradzież auta.

Koszmarnych zaniedbań org. ścigania nie sposób skomentować. I kolejny popis Pana prokuratora z "brodom"... Przełożeni są na pewno z niego dumni!

Plemplem 2018-09-25  10:48

Wlasnie znalazlam ten artykul w wyborczej. Sasiadowi snilo sie, ze zwloki Pana Mateusza sa
w stodole. No nie wiem ale cos tu nie halo z tym sasiadem :D po za tym pisza, ze narzeczona miala z nim zerwac podczas jego podrozy do PL. Podobno chciala wrocic do swojego bylego.Rodzina zaprzecza, ze to mialo miejsce. Rowniez caly czas bronia narzeczona, ktora od zaginiecia Pana Mateusza nie podala ani jednego publicznego postu, ze jest poszukiwany. Tylko niby dla znajomych. No nie wiem ale ja nawet zaginiecia calkiem obcych publikuje publicznie w nadzieji, ze info dojdzie do jak najwiecej osob. Tak czy siak ktos tu klamie. Kontakt urwal sie krotko po tym ja wyjechal ze Szczecina. Za 2 godziny mial byc u narzeczonej. Niech mi nikt nie mowi, ze tam w Szczecinie na niego napadli i wiezli go prawie 900 km martwego czy zywego do Hutkowa. Albo, ze morderca gdzies tam na niego czekal na trasie w kierunku narzeczonej, zabil i zwloki podrzucil rodzinie. To sie kupy nie trzyma. Siostra utrzymuje, ze zostal zamordowany bo tam gdzie znalezli jego cialo stal sok , ktorego on nie lubil. I to ma byc dowod , ze zostal zamordowany i podrzucony do rodzicow? Moze niech sie sasiada spyta czy lubi ten sok bo prorok nie z tej ziemi z niego. Moze narzeczona nie zerwala z nim a ktos jemu bzdur naopowiadal i on w to uwierzyl? Przypominam : nikt nic nie widzial , ani jego ani jego samochodu, nikt nic nie slyszal....

gienek 2018-09-24  22:11

Miejmy nadzieję, że dane w telefonie rzucą światło

adek 2018-09-24  22:07

artykuł z lublin.wyborcza.pl
piszą takie historyjki o sąsiedzie i jego snach a nie potrafią dobrze napisać miejscowości w której to się wydarzyło... wierutne bzdury i szukanie sensacji

Gosc 2018-09-24  21:30

Wpisalam w Google tak jak koleżanka poleciła. Sporo informacji jednak błąd w artykule rażący HUTKOW nie HUTKI!!! Pisza bezmyślnie zenada.

Melania 2018-09-24  16:11

Do Melia
Nie moge tego artykulu znalezc. Podaj prosze link. Dzieki

Gosc 2018-09-24  14:26

Wpisalam w Google tak jak koleżanka poleciła. Sporo informacji jednak błąd w artykule rażący HUTKOW nie HUTKI!!! Pisza bezmyślnie zenada.

Melia 2018-09-24  13:21

Proszę wejść na Google i wpisać odnaleziono Mateusza hutkow ......tam to dopiero jest opisane że ponoć sąsiadowi się przysnilo w nocy że w stodole są jego zwloki..i przyszedł z rana do mamy Mateusza

Melia 2018-09-24  12:00

A ja sie od samego poczatku zastanawiam dlaczego Pan Mateusz jechal tak dlugo z Hannoveru do Szczcina? 10-11 godzin ? Przeciez autem jedzie sie 5-6 godzin + jakies przystanki itd. Nie rozumiem. Wystarczy sprawdzic na necie polaczenia autokarow z Hannoveru do Szczecina. Jest ich mnostwo. Wyjezdzaja w nocy a nawet nad ranem i jada jakies 7-8 godzin z przesiadka. Mysle, ze rodzina powinna sprawdzic jakie autokary jechaly w ten dzien, ta noc z Hannoveru do Szczecina.
Mozliwe, ze sprzedal samochod i nie od razu musial odebrac sobie zycie jak dojechal do rodzinnego domu. Moze sie gdzies ukrywal i zyl z kasy, ktora dostal za auto. Bo wtedy nie musial wyciagac pieniedzy z banku i mogl sie wtedy ukrywac. Sledzctwo wykaze jak dlugo on nie zyje. Jak nie znajda sladow trzecich osob to niestety ale bylo to bardzo dokladnie zaplanowane samobojstwo.

mira 2018-09-24  11:13

Po co sprzedal samochod? Bo widocznie nie bylo mu potrzebne i dostal sie w inny sposb do Polski. Nie jadac wlasnym autem nie mozna bylo go namierzyc i przesledzic jego trasy. Jechalby autem i rodzina powiadomila by policje, ze sie spoznia, ze dawno juz mial byc na miejscu to pewnie by go odnalezli na czas. W ten sposob zyskal mnostwo czasu, zeby zrobic to co zrobil. W jego dokumentach brakowalo tylko dowodu rejestracyjnego. Morderca i zlodziej zabralby wszystko. Komorke i jego karte bankowa itd. zeby obrobic konto. Podobno pod czas ostatniej rozmowy z ojcem mowil, ze gdzies tam pod Szczecinem byl wypadek ale nic o tym nie mozna bylo znalezc na necie. Widocznie klamal aby miec wymowke dlaczego tak dlugo jedzie. Co do teorii morderstwa to morderca by musial dokladnie wiedziec ktoredy on jedzie do narzeczonej, zeby go dopasc tyle , ze Pana Mateusza w miejscowosci narzeczonej nie widziano. Dziwne rowniez jest to, ze rodzina podala publicznie, iz ostatnia roznowa odbyla sie z ojcem. Nic nie wiadomo o tym czy przedtem z rana rozmawial z narzeczona. Troche mnie to dziwi bo kochajacy i troszczacy sie mezczyzna, ktorego kobieta ma nadal rodzic raczej dzwonilby chociaz zeby spytac sie jak sie czuje. Tak mi sie wydaje. Tak czy siak nie pojechal do narzeczonej tylko do rodzinnego domu. Nlezaloby sprawdzic w urzedzie w Niemczech czy auto nie zostalo przerejestrowane

aleks 2018-09-24  10:09

do Gina. wez przeczytaj kilka razy co piszesz bo nie idzie nic zrozumieć. to jest po jakiemu> bo napewno nie po polsku

Gina 2018-09-23  14:09

W obecnej dobie można wszystko! Chłopak który zalatywał do matki dziecka Mateusza, choć nie wiadomo czy nim był, to prawdopodobnie recydywa. Jechał do dziecka i do kobiety....można wysnuć wiele wątków i zadaniem prokuratury jest to sprawdzić. W Lublinie lekarz który nękał żonę, maltretował psychicznie strzelił sobie nie wiem w co, i znaleźli jego zwłoki na polach. Wcześniej wykluczono go z morderstwa które wykonano na jego żonie a mianowicie spalono żywcem w samochodzie koło Świdnika. Zagadka?!? Wszyscy w Lublinie mówili, że to jego sprawka ale, że był lekarzem i to dobrym lekarzem, jego ojciec również, nie podlegał podejrzeniu a dzisiaj chyba już tego nie wytrzymał. Podobnie jak w tej sytuacji, jeśli zrobił to recydywa' lub inny działacz pozyskiwania dóbr i łupów w perfekcyjny sposób, to zapewne wiedział jak ma zrobić by wyglądało to na samobójstwo. Wygląda to tak; przyjechał pod stodołę której miejsce jest daleko od budynków, powiesił się a potem odprowadził samochód ....nie wiadomo komu?!? Nie jest to sprawa do pozostawienia samej sobie i umorzenia, jest to trudne ale możliwe do wykonania. Nie wiadomo tylko czy komukolwiek z władz przyjdzie chęć do prowadzenia śledztwa. Precyzja, profesja i zaangażowanie w zagadkę to już nie nasz sprawa ale warto obserwować.

Ja 2018-09-22  19:15

Za utrudnianie I ZATAJANIE prawdy sa PARAGRAFY,

gramohh 2018-09-22  14:26

do aaa, a skad wiesz? bo ona tak mówi? proszę cię...
zresztą, nie musiał tam jechać mogli rozmawiać przez telefon i powiedziala mu coś co go załamało. ktoś z myslkami samobójczymi nie powie ci o ide się pwoeisić, zrób coś.. po prostu pójdzie i zrobi to, nie mówiąc nikomu.Wiem że rodzina nie może tego przyjąć do wiadomości ale tak jest.Też byłam w szoku jak jedna z moich bliskich koleżanek powiesiła sie w wieku 30 lat w szopie, a wierz mi ze depresji nie było po niej widać i nikomu się nie skarzyła.. a sok pomarańczowy? sama nie lubię pewnych rzeczy ale czasami kupuję bo akurat nie ma nic inego albo najdzie mnie ochota..

Tez szukam prawdy. 2018-09-22  14:20

Wkluczanie samobojstwa tylko dlatego ze "znalem/am Mateusza on by tego nie zrobil" jest naiwne... ludzie moga znac sie jak lyse konie a i tak targaja sie na swoje zycie..

Skoro niby wyjechal z Niemiec samochodem to jakim cudem ani w Niemczech ani w Polsce nie ma zadnego sladu po nim? Zero monitoringow zero niczego.. wiec albo samochodem w ogole nie jechal albo nie wiem co..
Zeby z kims obcym jechal to bylyby jakies oferty na necie, polaczenia.. moze jakies przelewy kupna biletu busa autobusa cokolwiek...
Moze warto w tym Szczecinie zbadac monitoring skad ruszaja busy/autobusy.. zbadac polaczenia Hannover Szczecin w tym dniu co jechal..
Przetelepac telefon matki dziecka bo nikt normalny nie zajechalby do swojej ciezarnej kobiety po dluzszej rozlace... jak w takiej stytuacji mozna mowic ze "miedzy nimi bylo ok".. go sie w pale nie miesci ludzie.. slyszeliscie ich rozmowy ze tak bylo? Guzik wiecie albo wiecie to co ktos moze sklamac...
No nic czekamy na wyniki sekcji i zbadanie telefonow..

Anowak 2018-09-22  12:39

Jeśli okaże się że naprawdę to ktoś zabił to zabójcy trzeba szukać w swoim otoczeniu....A przejazd tyle godz prędzej wyglada mi na bus A nawet autobus tu by trzeba zacząć szukać....czy jechał

Anowak 2018-09-22  12:36

Z własnego doświadczenia wiem że....najbliższe osoby mogą ci zniszczyć całe życie w parę sekund i czasem do decyzji by skończyć ze sobą wystarczy również parę sekund moim zdaniem coś.....ktoś....do tego doprowadził niestety

Podpis 2018-09-22  10:49

Po co mialby sprzedawac auto skoro wg Ciebie planowal samobojstwo? Po co mialaby byc kasa ze sprzedazy auta skoro chcial sie zabic i po co sobie utrudniac powrot do celu bez auta? Kazde auto ma swoj nr seryjny VIN. Po tym numerze mozna sprawdzic w niemieckiej bazie danych status jego rejestracji, czy i ewentualnie kiedy zmienilo wlasciciela i kto nim teraz jest.(oczywiscie takiego sprawdxenia moze dokonac niemiecka policja i inne urzedy majace dostep do tej bazy) Mozna tez sprawdzic czy nie zostalo wymeldowane celem eksportu. Tak samo wpisujac vin na polskiej stronie ufg.pl (to moze zrobic kazdy kto posiada nr seryjny auta) mozna sprawdzic czy ma polskie ubezpieczenie. Jesli tak to wskazywaloby, ze ma juz polskie rejestracje i ktos nim sobie jezdzi mniej lub bardziej swiadomy ze to auto jest poszukiwane. Jesli w bazie danych informacje na temat auta nie zmienily sie od tamtej pory nalezy przypuszczac ze auto jest gdzies dobrze ukryte, utopione, czy nawet pocwiartowane przez osoby zamieszane w zaginiecie.

Kira 2018-09-22  09:54

Najbardziej dziwne w tej calej sprawie jest to, ze od wyjazdu Pana Mateusza z Hannoveru, nikt nic nie widzial i nikt nic nie slyszal. Porsze pomyslec ile to jest kilometrow. Z Hannvoeru do Szczecina gdzie sie kontakt urwal i od Szczecina do Hutkowa. Nic, nic i jeszcze raz nic. Auto nie zostalo zarejestrowane po przekroczeniu granicy, telefon sie nie logowal w Polsce. Jak to jest mozliwe ? W drodze ze Szczecina do Hutkowa tyle kilometrow, nikt nic nie widzial, nikt nic nie slyszal. Na posesji rodziny, sasiedzi itd nikt nie widzial Pana Mateusza, nikt nie widzial jego auta albo cudzego auta, nikt nic nie slyszal. Jak to jest mozliwe ? Iles tam tygodni czy miesiecy wisial na poddaszu w stodole. Nikt nic nie widzial, nikt nic nie slyszal. Nawet rodzina nie, chociaz byli jak mowia wiele razy w stodole. Przy Panu Mateuszu zostal znaleziony plecak, jego dokumenty jego telefon. Brakowalo tylko dowodu rejestracyjnego co wskazuje na to, ze albo auto mu ukradli albo je sprzedal. Mysle, ze raczej je sprzedal bo zlodziej nie zadawal by sobie trudu szperania w jego dokumentach. Jedyne co wskazuje na to, ze nie byl na tym poddaszu sam to butelka soku pomaranczowego, ktorego on nie lubil. Ale kto wie, moze pic mu sie chcialo i nie mial wyboru wiec kupil sok pomaranczowy. Zabojca zabralby jego telefon po to zeby zatrzec slady i zeby nie mozna bylo przez telefon n.p przesledzic jego trasy. Mi to wyglada na bardzo dlugo na wstecz zaplanowane samobojstwo. Mozliwe, ze auto sprzedal juz w Niemczech bo nie rozumiem dlaczego Pan Mateusz jechal z Hannoveru do Szczecina prawie 12 godzin. Wyjechal o 23.30 a rozmawial z ojcem o 10.22 ostatni raz i mowil , ze wyjezdza ze Szczecina. Z Hannoveru do Szczecina jedzie sie 5-6 godzin. Zalezy ktora trasa. Wliczajac postoje na n.p toalete itd oraz korek kolo Szczecina to nadal nie moge sie nadziwic, ze potrzebowal 11 godzin aby dojechac do Szczecina. Nikt nic nie widzial, nikt nic nie slyszal. Na zadnej stacji benzynowej, w zadnej przydroznej knajpie. Nic, kompletnie nic. Jak duch znalazl sie nagle na poddaszu w stodole a rodzina mowi, ze przedtem go tam nie bylo. Dla mnie wyglada to na bardzo dokladnie i na dlugo wstecz zaplanowane samobojstwo. Jego dziewczyna nie musi miec z tym nic wspolnego t.z wszystko miedzy nimi bylo ok. Moze mial depresje jak wiele Polakow za granica. Policja w mig bedzie wiedziec czy sa jakies slady obcych osob na drabinie czy poddaszu. Zaloze sie, ze nie.

Aaassia 2018-09-22  07:42

Boże ludzie nie wymyślajcie.....że ktoś go tam zawiózł (doprowadził do tego tak) to jest wręcz niemożliwe żeby na posesję domu rodzinnego ktoś go zawiózł nie znając co gdzie i jak .....Nikt nie zawlekl zwłok do góry A drabina......minęło zbyt wiele czasu pewno ktoś z domownikow ja odstawił już nawet nie pamiętam
...A auto może sprzedal w Niemczech...(wcale nie musiał wracać nim do domu mógł być bus autobus....itd) mógł tam pojawić się w nocy nikt z domowników nawet tego nie zauwazyl i nie piszcie że bzdury itd.....Bo tak samo uważam że ci co piszą że morderstwo....to też bzdury.....Nikt go nie zawiózł takie są realia A życie niestety okrutne

Dee 2018-09-21  23:21

Do Też szukam prawdy

Nie da się zlokalizować telefonu po BTS? Przecież w ten sposób policja ustaliła trasę przemieszczania się Iwony Wieczorek w noc jej zaginięcia. Te materiały są dostępne w sieci, ponieważ kilku dziennikarzy studiowało akta.

Dało się w przypadku Wieczorek, więc da się w przypadku Pana Mateusza.

Dla Pana to nieistotne - prześledzenie trasy Zaginionego, a ja uważam, że to bardzo istotne. Jak również to, gdzie jest samochód i co się stało, że podróż na święta do rodziny i przywitanie na świecie swojego pierwszego dziecka miało tak tragiczny finał.
Jeśli zaś chodzi o picie w ukryciu, to sądzę, że każdy rozsądny człowiek znalazłby jakieś ustronne miejsce, zamiast w środku nocy budzić rodzinę i urządzać imprezę. Nieważne, czy ma lat 17 czy 30.
Ja nie upieram się przy tej wersji. Mogło tak być, ale wcale nie musiało. Na pewno jeszcze pojawią się nowe informacje w tej sprawie i wtedy będziemy mogli je przemyśleć. Chciałabym, żeby rodzina poznała prawdę, a nie całe życie zastanawiała co mogło się stać. Za dużo jest w Pl tych tajemniczych morderstw, "samobójstw", które nigdy nie znajdują rozwiązania.

Też szukam prawdy 2018-09-21  22:26

do aaa:

Wyobraź sobie, że jesteś facetem, który ma ciężarną partnerkę. Tęsknisz, oczekujesz porodu dziecka.. łączysz to ze wspólnymi świetami itp... WYJEŻDŻASZ do ojczyzny... zaraz się zobaczycie przecież to po drodze... a tu zonk.. mieć po drodze kobietę i nie zobaczyć się? COŚ tu nie halo.....
Skoro ludzie bronią kobiety to niech dadzą niezbite dowody na słuszność swoich racji.. za utrudnianie śledztwa jest paragraf pamiętajcie.

aaa 2018-09-21  21:18

proszę uszanować rodzinę oraz dziewczynę i niewinne dziecko. Mateusz nie dotarł do swojej dziewczyny i nic złego się między nimi nie stało. proszę nie wymyślać takich historii że był u niej i że coś złego się między nimi stało. ludzie którzy ich nie znali nie powinni pisać takich rzeczy. a jeśli chodzi o to czy dziewczyna udostępniała info na Facebooku to to robiła i jej znajomi też. jak widać po niektórych wpisach to idiotów nie brakuje

Gggjj 2018-09-21  20:07

Jak ktoś napisał wyżej oczywiście że coś się wydarzyło pomiędzy nim a dziewczyna. I jest oczywiste że ona teraz się nie przyzna do tego bo ma wyrzuty sumienia. Chłopak poszedł I się powiesił. Ciekawe czy wogole był w tych Niemczech

Anki 2018-09-21  20:07

Oczywiście że ktoś wie nie rozumiem tylko czemu rodzina tak bardzo ufa I wierzy w to co powie dziewczyna. Nawet jej dobrze nie znają mieszka setki km od nich. Związki na odległość się rozpadają. Co z tego że dziecko było. To nic nie znaczy. A auta mógł pozbyć się gdziekolwiek. Bardzo często samobójcy nie chcą żeby ich szybko znaleziono. Znam kilka przypadków że ktoś powiesił się w środku lasu na najwyższym drzewie I znaleziono to dopiero po kilku latach.

Agi 2018-09-21  19:09

Gazeta wyborcza może ma dobre info. Jak napisałam, że może właśnie problem leży w tym, że poklocil się z narzeczoną o coś ważnego, odrazu zostałam zaatakowana przez jej pewnie "znajome".A właśnie myślę, że tu krwi problem.

Też szukam prawdy 2018-09-21  18:09

Dee

Zmiana sieci po przekroczeniu granicy... durny sms od operatora ze jestes tu i tu przy przekraczaniu granicy. Nie ma możliwości zlokalizowania telefonu tam gdzie go nie ma, nawet jeśli w pewnym momencie przebywał. Gdzie Szczecin gdzie Hutków... litości. Tel musi być w jakimś zasięgu aby go zlokalizować i zlokalizujesz TYLKO jeśli w danej chwili tam JEST. Nie cofniesz się wstecz i nie określisz gdzie i o jakiej godzinie był na trasie.... z resztą po co to wszystko? to już nie istotne z telefonem z samochodem... najistotniejsze po śmierci jest to jaki miał powód ku odebraniu sobie życia, to rodzinę najmocniej zastanawia.

To był dorosły człowiek, który nie musiał się chować po stodołach wchodząc po drabinach i z kimś topić smutki w alkoholu

Dee 2018-09-21  17:21

do Julietta

Podaj link do art Wyborczej. Szukałam i nic nie ma.

Oczekując dziecka Mateusza wraca do byłego? Były na pewno "z chęcią" wychowa dziecko innego faceta. Coś się ta plota kupy nie trzyma. :(

Julietta 2018-09-21  16:36

Gazeta wyborcza podaje nieoficjalne A jednak.....ktoś coś wie .....że prawdopodobnie w drodze do pl dowiedział się że dziewczyna wraca do swojego byłego chłopaka i podobno to go załamało..
.i zrobił to co zrobił

Dee 2018-09-21  16:28

Problem w tym, że jest bardzo mało info medialnych o poszukiwaniach i okolicznościach odnalezienia ciała. Jedyną szansą na wyjaśnienie tej sprawy jest jej maksymalne nagłośnienie, wtedy policja weźmie się do roboty. Jeśli rodzina jest przekonana do swoich racji i będzie chciała podjąć walkę o jej wyjaśnienie musi od zaraz się zmobilizować i działać. Wynająć pełnomocnika (prawnika), który będzie składał wnioski dowodowe w ich imieniu i naciskał na org.ścigania. Powinni zwrócić się też do mediów i wyszczególnić wszystkie elementy, które budzą ich wątpliwości oraz zaniedbania do których doszło. Jak podaje Dziennik Wschodni, telefon Pana Mateusza był aktywny jeszcze kilka godz po ostatnim kontakcie z rodziną. A więc można było ustalić, gdzie się przemieszczał, a co za m idzie szybciej odnaleźć ciało i oszczędzić matce horroru. Bo to co ona przeżyła odkrywając ciało dziecka w takim stanie, to prawdziwy horror. Można było, ale się nie zrobiło. Na jakiej podstawie policja twierdzi, że nie logował się w Pl, skoro dziś już jest oczywiste, że przebywał w Polsce?

"O godzinie 10:22 rozmawiał z ojcem, któremu powiedział, że za dwie godziny będzie w miejscu zamieszkania dziewczyny i że aktualnie jest w okolicach Szczecina.
Nie bardzo wiadomo, przez które przejście przekraczał granicę (do tej pory nie sprawdzono monitoringu z przejść granicznych), mógł to zrobić w Lubieszynie (na północ od Szczecina) lub w Kołbaskowie.(...)Według policji, która sprawdziła logowanie telefonu Mateusza wiemy, że jego telefon, o tej godzinie nie logował się do sieci na terenie Polski. Zdaniem policjantów, polska sieć nie wyłapała jego niemieckiego numeru.
Podczas tej rozmowy z ojcem ( z którym razem od kilku lat pracował w firmie niemieckiej i mieszkał z nim), zarówno ton jak i sama rozmowa nie zaniepokoiły ojca. Po jakimś czasie, rodzina próbował się z Mateuszem skontaktować, jego telefon milczał. Kiedy nie zameldował się w domu dziewczyny (powinien był dotrzeć tam około godziny 13), natychmiast rozpoczęto jego poszukiwania. "

Do Tez szukam prawdy
Znaleziono telefon przy zwłokach, więc sądzę, że teraz posprawdzają wszystko. Kontakty, wiadomości, lokalizacje. To pomoże o jeden krok przybliżyć się do prawdy.
I oczywiście odnaleźć samochód. Jeśli go nie odnajdą w okolicach miejsca zamieszkania, gdzieś lesie, zbiorniku wodnym, to co się z nim stało? Jak Mateusz dostał się w rodzinne strony? Na piechotę?

Melania 2018-09-21  15:00

No tak. Tak sobie tlumaczcie,ze z kumplem pil na poddaszu w stodole. No bo jasne jest to ,ze nie mial gdzie sie z kumplem napic tylko akurat w stodole u rodzicow na poddaszu. Kupy i dupy sie to nie trzyma. No i w koncu kumpel go zakatrupi, upozorowal samobojstwo i jeszcze nie dosc ze pod wplywem alkoholu to ukradl mu auto. No pewnie.Do tych co nie wiedza co to jest depresja . Takie osoby musza dzien w dzien zmagac sie z tym zaburzeniem psychicznym i6 ewentualnie z myslami samobojczymi. Mogl byc nagly powod by to zrobic a moglo go nie byc wcale. Mogl uslyszec od narzeczonej, ze chce sie rozejsc albo, ze to nie jego dziecko. Powodow byloby mnostwo. Oczekiwanie dziecka, kochajaca rodzina to nie wszystko. Niektorzy maja wdzystko i sie zabijaja. To ze dziewczyna ani jednego postu publicznego nie puscila jest dziwne bo jaki sens puszczac posty o zaginieciu tylko znajomym. Auto podobno nie wjechalo do Polski. Nie bylo rejestrowane na zadnej granicy i zadnej kamerze. Mogl sprzedac w DE i innym autem jechac albo z kims. Albo po prostu utopil .

Oby prawda wyszła na jaw 2018-09-21  14:36

Nie wiem jak Wy ale ja po zaginięciu mojego mężczyzny i to jeszcze na chwilę przed narodzinami naszego dziecka, była bym załamana. Nie w głowie by mi było zmienianie zdjęć profilowych na fb, dodawanie zdjęć dziecka czy komentowanie swojej rodzinie z uśmieszkiem postów na fb. Może każdy przeżywa tragedię na swój sposób ale dla mnie to dziwne i niezrozumiałe zachowanie.

Tez szukam prawdy. 2018-09-21  14:00

Dee

Jesli bylaby flaszka ze znajomym to niekoniecznie kompan doprowadzil do morderstwa. Rownie dobrze mogli rozpic i znajomy mogl sie zabrac a M. bedac pod wplywem % i domniemanej rozpaczy targnac sie na zycie.... ale to tez nie trzyma sie kupy bo owy znajomy przyznalby sie do takiej sytuacji... a skoro nikt sie nie przyznaje to albo ze strachu albo po prostu nie bylo takiej sytuacji.
Ciekawe czy sledczy weszli na fb poczte sms... jesli mial nr w play to mozna konto zalozyc na play24 i zobaczyc polaczenia samemu.

Agi 2018-09-21  11:55

Z tego co pamiętam M. w czasie drogi rozmawial i z ojcem i z dziewczyną. Wcale nie musial do niej dojechać, uslyszal cos, czego nie chcial uslyszec i postanowil jechac do domu.. mial ponad 500 km na przemyslenia...

Agi 2018-09-21  11:54

No widzę,że nie tylko ja mam odczucie, że wątek narzeczonej warto prześledzić. Chłopak mógł się po prostu czymś zalamac...Napewno wazne beda połączenia telefoniczne. Policja powinna ta sprawę porządnie przeanalizować, bo jeśli podejrzewa samobójstwo, to musi być przecież jakiś poważny powód.

Dee 2018-09-21  11:41

do : Tez szukam prawdy
Jeśli to było samobójstwo, będzie to najbardziej dziwaczne samobójstwo o jakim słyszałam. Dlaczego? Bo wygląda jakby Pan Mateusz odbierając sobie życie chciał upozorować morderstwo. W zagadkowy sposób pozbył się samochodu, co zupełnie jest bez sensu. Mógłby go po prosu zostawić gdzieś na skraju wsi , aby rodzina mogła go odnaleźć dopiero następnego dnia i nie przeszkodzić mu w zamiarze. Nie zostawił żadnej wiadomości pożegnalnej. Nawet jakby się pokłócił z dziewczyną, to przecież jeszcze nie koniec świata. Ludzie kłócą się i godzą. Nikt nie odbiera sobie życia, jeśli jego sytuacja nie jest beznadziejna. A w tym przypadku było jeszcze dziecko, które lada dzień miło przyjść na świat. Miał pracę i pewnie nieźle zarabiał, miał rodzinę, która go kochała.
Jeśli zmagał się np z depresją policja powinna to ustalić, jak również powód ewentualnego samobójstwa. Jeśli nie ustalą, to mogą sobie pomiędzy bajki włożyć hipotezę o samobójstwie. Nikt nie odbiera sobie życia bez powodu.

Tak naprawdę nie wiadomo co tam znaleziono, była jednie mowa o soku pomarańczowym. Nie wiem co jeszcze.
Mógł spotkać kogoś znajomego po drodze, mogli przyjechać na posesję późno w nocy i zaparkować w pewnej odległości i nikt z domowników nie usłyszał pojazdu.
Jeśli został uduszony sekcja zwłok niczego nie wykaże. Minęło już pół roku! Nie będzie też śladu po ewentualnym spożyciu alkoholu.
Jedynie co mogą, to zabezpieczyć odciski palców z drabiny, butelki i innych rzeczy , które tam się znajdowały. Podejrzewam, że tego nie zrobili, bo chcą pójść na łatwiznę i zamknąć śledztwo.

Tez szukam prawdy. 2018-09-21  09:29

Do Dee

Rownie dobrze samochod mogl gdzies porzucic. Skoro szukali go bardziej na zachodzie Polski, niz tutaj obok to moze powinni samochodu szukac w pobliskich lasach, akwenach?
Drabine mogla odstawic pierwsza lepsza osoba z rodziny rownie dobrze na nastepny dzien kiedy juz wisial. Wtedy nic nie bylo czuc absolutnie.
Zidentyfikowali na podstawie ubioru i rzeczy obok.
Owszem policjant nie powinien tak sie wypowiadac zanim nie zakonczy sie sledztwo. Sekcja zwlok itp... ale badzmy szczerzy pierwsze co przychodzi na mysl to jest samobojstwo.


Mało to było w Polsce pozorowanych samobójstw?
Duzo. Aczkolwiek w takich przypadkach morderca musialby miec powod... a komu zawinilby Pan Mateusz? No wlasnie....
Dokladnie powinni sprawdzic bilingi.. monitoringi z potencjalnych tras...
Nie jest logiczne aby przyjechal z kims na posesje... tym bardziej z jakims znajomym (wydaloby sie to z czasem) po prostu byloby slychac dzwiek samochodu... jazgot psow.. kazdy by slyszal na wsi... wiec opcja z flaszka (ktorej nie znalezli) jest nielogiczna. Morderca musialby byc obcy ale wtedy skad znalby adres Pana Mateusza? Po co mialby az tak ryzykowac? Sekcja zwlok poza tym powie duzo czy zgon nastapil poprzez uduszenie od powieszenia czy z innych okolicznosci, ktore ciezko w ogole brac pod uwage...
Moim zdaniem powinni zbadac relacje z jego narzeczona od samego poczatku to powinno byc priorytetem.. widzieli sie oni w ogole?

Dee 2018-09-20  23:01

Ta sprawa mnie naprawdę zbulwersowała, ciężko przejść obok niej obojętnie, przestać myśleć o tym co tak naprawdę się stało.
Początkowo obstawiałam samobójstwo, ale im dłużej o tym myślę, to niczego już nie jestem pewna.

Bo co się stało z samochodem Pana Mateusza? Kto odstawił drabinę? Po czym go zidentyfikowali, skoro nadal nie ma wyników DNa?
Zaniedbania policji są karygodne, Pan policjant na Polsacie wypowiadał się z uśmieszkiem na twarzy, że on jest pewien , iż Pan Mateusz odebrał sobie życie. Nosz kurka mać!!!! Mało to było w Polsce pozorowanych samobójstw? Pewien to on być może dopiero, gdy wyjaśni wszystkie okoliczności w tej sprawie: zdobędzie bilingi, ustali, gdzie jest samochód, potwierdzi na podstawie śladów biologicznych ,że na strychu nie było nikogo oprócz Mateusza.
Druga opcja jest taka, że on przyjechał z kimś na posesję rodziny. Weszli na strych stodoły pod jakimś pretekstem np wpicia flaszki. I stąd sok pomarańczowy na popitkę. Mateusz wracał z Niemiec i być może miał przy sobie jakąś gotówkę, na którą jego towarzysz miał chrapkę. Doszło do zabójstwa, upozorowania samobójstwa. Następnie sprawca zszedł na dół, odstawił drabinę i odjechał samochodem Mateusza. Mogło tak być? Mogło! Dlaczego policja tak bardzo zaniedbuje swoje obowiązki? Takich przypadków zaniedbań już obserwowałam setki np Jakuba K.

Brunhilda 2018-09-20  21:56

Byc moze, ze jechal do narzeczonej i po drodze sie poklocili albo ona z nim skonczyla ale teraz sie nie przyzna jak to bylo u brata mojej znajomej. Dziewczyna do dzisiaj sie nie przyznala, ze z nim skonczyla i sie dlatego powiesil. Wiec Pan Mateusz nie pojechal do narzeczonej tylko do rodzicow a ze on nie jest tam obcy to mogl wejsc na posesje cichutko a nawet psy sasiadow by sie nie odezwaly. Wszystko inne nie ma najmniejszego sensu. Rodzina twierdzi rowniez, ze byli wiele razy w stodole ale czy zagladali na poddasze ? Samochod mogl sprzedac albo utopic gdzies w jakims jeziorze a reszte drogi poszedl na pieszo do rodzicow. A ze zrobil to tam to rowniez rozumiem, wrocil do domu tam gdzie go kochaja i nie chcial zeby szukali w nieskonczonnosc.Moze chcial jeszcze raz zobaczyc z ukrycia rodzine. Mordercy pozostawiliby mnostwo sladow i co by mieli z tego, zeby po takim dlugim czasie podrzucic go rodzinie i zwloki wciagac po drabinie ryzykujac, ze ktos ich uslyszy, zobaczy i ze pozostawia slady? Po co ? Bez sensu.

Podpis 2018-09-20  20:06

Gdzie był samochód?

Gggjj 2018-09-20  18:31

Jak ktoś napisał wyżej oczywiście że coś się wydarzyło pomiędzy nim a dziewczyna. I jest oczywiste że ona teraz się nie przyzna do tego bo ma wyrzuty sumienia. Chłopak poszedł I się powiesił. Ciekawe czy wogole był w tych Niemczech

Julietta 2018-09-20  15:37

Do Agi.....masz pewno rację ale rodzina pewnie nie chce przyjąć do wiadomości tego co zrobił.....no sory ale nikt go tam nie zawiózł dziwne jest to że nikt go nie widział tam......A jeśli już to prawda to zabójcy trzeba szukać w rodzinie nikt obcy nie znał gdzie co mają takie są realia niestety.....

Brunhilda 2018-09-20  13:31

Sorry ale zaden morderca nie bedzie przetrzymywac zwlok, aby je podrzucic rodzicom na poddasze. To jest kuzwa bez sensu. Morderca musialby obserwowac rodzinny dom Pana Mateusza i odczekac az ich nie bedzie w domu i wtedy wciagnac zwloki po drabinie na poddasze w stodole. Ludzie zacznijcie myslec. Ja rozumiem, ze rodzina nie moze sie pogodzic, ze Pan Mateusz popelnil samobojstwo ale myslenie, ze ktos tam go wciagnal martwego po drabinie jest idiotyczne. Trup jest ciezki, jedna osoba by nie mogla tego zrobic bez halasu a tu czytamy, ze zwloki byly juz w sporym rozkladzie. To jeszcze bardziej nieprawdopodobne aby ktos przetrzymywal gdzies zwloki i rozwalajace , smierdzace zwloki wciagnal po drabinie aby powiesic je na sznurku . A gdzie sasiedzi? Nikt nic nie widzial, nikt nic nie slyszal, obcego samochocdu ? Cokolwiek? Psy nie jazgotaly ? nic, zupelnie nic a rodzina uwaza, ze ktos zwloki podrzucil i powiesil na poddaszu ? Po za tym zostawiliby mnostwo sladow i narazali sie na to, ze zostana namierzeni. Mordercy pozbyli by sie go po drodze. Od Szczecina tyle km jechal i bylo milion mozliwosci zakopac go albo cokolwiek zrobic. Brat mojej znajomej powiesil sie tam gdzie stal, zaraz jak jego dziewczyna z nim skonczyla przez telefon. Byl w parku i po zakonczonej rozmowie powiesil sie na drzewie. Niestety ale cos musialo sie wydarzyc, ze ten Pan popelnil samobojstwo. I bardziej logiczne jest to, ze zrobil to w stodole w rodzinnym domu , niz ten scenariusz, ze mordercy po jakims tam czasie podrzucili zwloki i powiesili na poddaszu. Sorry....

Agi 2018-09-20  13:21

Nie, to nie przepowiednia, a raczej jeden z wariantow. Czasem spojrzenie z boku jest bardziej obiektywne. Poza tym nikt przecież nie mówi o tym, że dziewczyna mu krzywdę zrobiła. Ogólnie w tej sprawie jest zaduzo niewiadomych i przez to tworzą się różne domysły. Policja się nie popisala tu na żadnym polu, biedna rodzina szukała na własną rękę. Myślę, że i tak przyjmą wersję targniecia się na życie bo to najprościej i sprawa przejdzie do wyjasnionych.

ann 2018-09-20  11:59

A jakiś link do profilu na fb?

Nina 2018-09-20  10:10

Julietta i agi nie wypisujcie głupich przepowiedni na temat narzeczonej bo bardzo dobrze ja znam i nie było go w tej miejscowości .jak nie znacie ludzi to nie wymyślajcie historyjek dajcie spokój i zajmijcie się sobą .
Wyrazy głębokiego współczucia dla rodziny i narzeczonej


Ps.Ludzie jak nie wiecie co się stało to nie piszcie głupot bo tego się nie chce czytać dajcie im spokojne wyjaśniać i badać okoliczności tragedii

Agi 2018-09-20  08:49

Ja myśle,ze dojechał tam gdzie planował, do swojej kobiety. Następnie cos musiało złego się wydarzyć między nimi, a potem doszło do tej tragedii.

Leg 2018-09-20  07:38

Do prawa ręką.
Ktoś by go martwego transportowal do stodoły? Jeśli zwłoki były w dalekim rozkładzie to przy transporcie czuć było by odor. Wątpię że komuś się to opłacało,więcej to ryzykowne niż warte dla mordercy.

Julietta 2018-09-20  00:30

Siostra z rodzicami bardzo zaangażowana była była w poszukiwania szukali po trasie przy zbiornikach wodnych pewno nie przypuszczali nawet że jest tak blisko nich

Julietta 2018-09-20  00:26

Do Dee ....narzeczona mieszka w Wielkopolsce to jeszcze sporo od Szczecina ale też tak pomyślałam być może wcześniej był u niej.....Ale to tylko moje domysly

hanyska 2018-09-19  23:21

Też mnie zastanawiało czemu narzeczona nie angazowala się w poszukiwania Pana Mateusza. Regularnie posty udostepnialy mama i siotra, a na jej profilu cisza... Najwazniesza informacja będzie przyczyna śmierci oraz czas zgonu. Bo może być tak ze Pan Mateusz niekonecznie musiał umrzeć w marcu...

Dee 2018-09-19  18:46

@ Prawa Ręka - wietrzymy spisek? Samo podejrzenie rodziny, że ktoś podrzucił ciało jest spiskiem.

Uważam, że większość osób wcale nie podejrzewa rodziny, ja na pewno nie. Mogli nie zauważyć i nie wyczuć ciała.

Dla nich to ogromna tragedia. Widziałam na fb, siostra ciągle udostępniała apele o poszukiwaniach. działali też w realu. Widać było, że im zależy na odnalezieniu syna i brata.

Z kolei narzeczona nie udostępniła nawet jednego posta.

Z dostępnych info on jechał do narzeczonej i ostatni kontakt był w okolicach Szczecina, a ona mieszka w tamtych regionach. I tutaj należy szukać odpowiedzi. Prawdopodobnie on tam dojechał i coś się między nimi wydarzyło, coś co go załamało.

Julietta 2018-09-19  17:02

Oczywiście każdy ma teraz swoje domysły ale to co się wydarzyło już się nie dowiemy

Julietta 2018-09-19  17:00

Do Prawa ręka....Ok rozumiem ale program nagrywany był ok 3 miesięcy temu i jeśli było jak piszesz to znalezliby go3 miesiące temu zauważmy gdy to się stało nie było jeszcze upałów więc może nawet nikt się nie zorientował A wiadomo co z autem

Julietta 2018-09-19  16:59

Do Prawa ręka....Ok rozumiem ale program nagrywany był ok 3 miesięcy temu i jeśli było jak piszesz to znalezliby go3 miesiące temu zauważmy gdy to się stało nie było jeszcze upałów więc może nawet nikt się nie zorientował A wiadomo co z autem

Sonia X 2018-09-19  16:55

do Prawa Ręka, dałam poniżej link do podobnej sprawy z 2013 r Proszę obejrzeć. Tam również rodzina wchodziła na poddasze stodoły i nie zauważyli wiszącego ciała. Zapachu nie wyczuły również psy tropiące. Niewiarygodne, a jednak zdarzyło się naprawdę.

Z tego piszą w art, zwłoki były w stanie daleko posuniętego rozkładu. Nie sądzi Pan/Pani chyba, że ktoś transportowałby ciało w takim stanie i umieściłby na strychu w stodole? Przecież o wiele prościej byłoby pozbyć się zwłok gdzieś po trasie, zakopać w lesie i nikt nigdy by go nie odnalazł.

Poza tym "sprawca" musiałby doskonale znać teren i zabudowania rodziców chłopaka, ale ta wersja jest tak mało prawdopodobna, że trudno w nią uwierzyć. Po co miałby bawić się w tak skomplikowane pozorowanie, jeśli mógłby po prostu ukryć ciało skutecznie w lesie. O ile wiem są to tereny wiejskie, więc miałby dużo możliwości.

Magda 2018-09-19  16:49

Ludzie opanujcie się z tymi bezsensownymi komentarzami. Jak będzie wiadomo co i jak to napewno się dowiemy. Dajcie rodzinie odetchnąć po tej tragedii.

dasa 2018-09-19  16:30

siostra i matka przez cały ten czas udostępniały info o zaginionym gdzie się da, a na profilu narzeczonej cisza....

Juliettta 2018-09-19  15:44

Był u nas w rodzinie podobny przypadek okazało się że kuzyn pojechal do dziewczyny wcześniej jak miał dotrzeć zastał ja z innym wrócił do domu i też się powiesił być może też tak w tym przypadku było......aczkolwiek nie wiadomo za dużo znaków zapytania

Kago 2018-09-19  15:42

Niewiarygodne!

Prawa ręka 2018-09-19  15:31

Stała się tragedia,a każdy węszy spisek i kieruje podejrzenie na rodzinę. Mylicie się Państwo ponieważ odkąd zaginął śp. Pan Mateusz rodzina nie raz byla w miejscu gdzie znaleźli zaginionego i wcześniej Pana nie bylo,po jakimś okresie czasu rodzina była poza miejscem zamieszkania ze względu na poszukiwania oraz nakrecania programu w którym zajmują się zaginieciami.Gdy bliscy wrócili poczuli brzydki zapach i mama zaginionego zaczęła szukać po zapachu i znalazła syna w szopie. To ewidentnie nie jest samobójstwo tylko podrzucenie zwłok oraz upozorowanie samobójstwa ponieważ zrobiło się za gorąco sprawcy(ą) bo sprawa zaginiecia była na szeroką skalę naglosniona. Życzę siostrze Pani K.oraz mamie i tacie śp.Pana M. no i również narzeczonej i malenstwu wytrwałości oraz dużo siły w tych ciężkich chwilach oraz doprowadzenia winnych do odpowiedzialności karnej za czyn który popełnił(li) Z wyrazami szacunku oraz z ubolewaniem nad stratą K.M

Bri 2018-09-19  13:13

Możliwe, że rodzina nie powiedziała prawdy o okolicznościach zaginięcia, albo Mateusz wprowadził ich w błąd. Teraz już bardziej zrozumiałe jest, dlaczego policja nie potrafiła ustalić, którym przejściem granicznym wjechał Mateusz do Polski. Nie mogli ustalić, bo prawdopodobnie cały czas był w Polsce i nie przekraczał granicy.
Straszna tragedia. Tylu ludzi nie radzi sobie w dzisiejszych czasach z życiem, otaczającą rzeczywistością. Często tego nie zauważamy, że nasi bliscy zmagają się z problemami lub depresją.

Sonia X 2018-09-19  13:02

Był już podobny przypadek w 2013 r. Zaginęła kobieta, szukali jej wszędzie, a okazało się, że cały czas była w stodole. Rodzina chodziła wokół tej stodoły i nie czuli zapachu zwłok. Kobiela wisiała na poddaszu stodoły, podobnie jak Pan Mateusz. Sami obejrzyjcie i oceńcie ten przypadek.

https://vod.tvp.pl/video/sprawa-dla-reportera,03102013,12387529

Zwłoki czuć przez jakiś czas, potem ciało zasycha i nie ma już zapachu.

Gocha 2018-09-19  10:51

Aż nie możliwe, że przez pół roku nikt nie zaglądał do tej stodoły i nikt nic nie czuł! W głowie sie nie mieści!!!

Nikol 2018-09-19  10:50

To jest nie do wiary żeby przez pół roku nikt nie zaglądał w ogóle do stodoły. A nawet to jest nie wiarygodne żeby nie było czuć zwłok po takim czasie.

magda 2018-09-19  10:36

Nasuwa się pytanie co z samochodem? bo przeciez nie przyszedł pieszo ze Szczecina i czy oby a pewno sam to zrobił?

MAJKA 2018-09-19  10:33

Dla mnie to niepojęte oczywiście że zwłoki czuć jak przez pół roku nikt nic nie zauważył.

Ratmed 2018-09-19  08:57

Masakra... Przecież zwłoki w stanie rozkładu podobno czuć na kilometr...Policja rodzina gdzie oni byli...

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem