Wydanie 34 z dnia 20 sierpnia 2008 r. (2008-08-20)

Skarby – bogactwa schowane i zapomniane (V)

BRANSOLETY ZE SZCZEBRZESZYNA

Zazwyczaj pod pojęciem skarb rozumiemy cenne wyroby ze szlachetnych metali lub monety ze srebra czy złota. Jednak przed wiekami również inne przedmioty miały wielką wartość, chociaż wykonane były z innych surowców.  

Wśród archeologów panuje przekonanie, że zbiór krzemiennych wiórów, służących przed pięcioma tysiącami lat jako noże czy skrobacze, miał wtedy dla właściciela dużą wartość i aby ich nie utracić, w przypadku zagrożenia zakopywano je w ziemi. Z terenu Zamojszczyzny znanych jest wiele przykładów odkrycia podobnych znalezisk. W 1979 roku w Szychowicach w Kotlinie Hrubieszowskiej lubelscy archeolodzy natrafili na skład doborowych wiórów z krzemienia z III tysiąclecia przed Chrystusem.

Z kolei skarb ze Szczebrzeszyna z epoki brązu, ukryty ok. 2700 lat temu, zawierał 5 różnego rodzaju bransolet, cztery groty włóczni, siekierę z tuleją i uszkiem, zdobioną niespotykanym gdzie indziej ornamentem reliefowym. Unikatowe w tym depozycie są dwie owalne obręcze, które stanowiły część uprzęży końskiej, służącej do przyprzęgania konia do lekkiego powozu. Kolejne dwa zagadkowe przedmioty, w kształcie pierścienia, mogły być rozdzielaczami do rzemieni w takiej uprzęży. Właściciel depozytu przywędrował ze wschodu, ze stepowej strefy Europy. Przedmioty trafiły do ziemi w sytuacji nagłego zagrożenia, gdy na szlaku wędrówki zaistniała konieczność ukrycia cennych rzeczy w wykopanej naprędce płytkiej jamie (głęb. 15-20 cm).

Odkryty przypadkowo podczas zakładania wodociągu zespół ozdób brązowych z Deszkowic, datowany na wczesną epokę żelaza, tj. około 500 lat p.n.e., zawiera oprócz wielu innych przedmiotów zapinkę brązową ( jedną z pary) z ruchomym kolcem, prawdopodobnie żelaznym. Skarby te można oglądać na ekspozycji archeologicznej w zamojskim muzeum. W zbiorach Muzeum Archeologicznego w Krakowie znajduje się skarb w postaci ozdób brązowych kultury łużyckiej z okresu ok. 700 lat p.n.e. pochodzący z Wożuczyna. W jego skład wchodzą: dwa nagolenniki, bransoleta, naszyjnik i fragment ozdoby z pręta.

Do ziemi trafiały również ukrywane w sąsiedztwie szlaków handlowych bryły i wyroby z bursztynu, który transportowany był przez kupców znad brzegów Morza Bałtyckiego na tereny Cesarstwa Rzymskiego w pierwszych wiekach po Chrystusie. Taki ,,bursztynowy skarb'' odkryto przypadkowo w Basonii koło Opola Lubelskiego w czasie I wojny światowej. Niestety, tylko niewielka część ukrytego w połowie V wieku naszej ery, ważącego wiele kilogramów znaleziska trafiła do zbiorów muzealnych w Lublinie i Warszawie.

Również wzdłuż doliny Bugu przebiegał szlak handlowy w kierunku Morza Czarnego, który wykorzystywany był do przewozu bursztynu zwanego ,, złotem Północy''. Może jak w przypadku znaleziska z Basonii, położonej w sąsiedztwie doliny Wisły, również nad Bugiem czeka na swego odkrywcę zakopany w ziemi bursztynowy depozyt, który nie miał szans dotrzeć do warsztatów w Imperium Romanum.

W sąsiedztwie Zamojszczyzny, po drugiej stronie Bugu, na Wołyniu, również odkryto bezcenne dla ówczesnych właścicieli, a teraz dla muzealników i naukowców skarby złożone z wczesnośredniowiecznych wyrobów. Przykładem może być zbiór srebrnych ozdób z XI wieku, na który natrafiono podczas badań wykopaliskowych w obrębie grodziska Horodyszcze koło Łucka w latach 70. Łączna waga jedenastu srebrnych bransolet, noszonych przez kobiety na szyi, wynosiła prawie 1,5 kg. Sześć z nich zachowało się w całości, z pozostałych dotrwały do naszych czasów duże fragmenty. Te jubilerskie wyroby nawet dziś zaskakują precyzją wykonania i skalą dekoracji. Wykonano je zapewne w warsztatach kijowskich, bowiem z tego miasta pochodzą odkopane przedmioty.

 

Jakub Karpacki

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem