Wydanie nr 7 z 2018 r. (2018-02-14)

Powstanie listopadowe na obrzeżach twierdzy zamojskiej

ZWYCIĘSKIE POTYCZKI, PRZEGRANE POWSTANIE

W przebiegu powstania listopadowego, które wybuchło 29 listopada 1830 r. w Warszawie, obrona twierdzy zamojskiej stanowiła swoisty symbol. Zamość stawiał opór wojskom rosyjskim nawet po przekroczeniu granic Królestwa Polskiego przez Rząd Narodowy, sejm i resztki armii polskiej (5 październik 1831 r.) Twierdza ostatecznie skapitulowała 21 października, ale pamięć o obronie i obrońcach Zamościa trwała przez następne lata niewoli. Te fakty były wielokrotnie już opisywane, natomiast potyczki i starcia powstańców z wojskiem rosyjskim, które miały miejsce wokół Zamościa, są znane słabo lub w ogóle zostały zapomniane. Warto więc przypomnieć najważniejszym z nich.

                                                                                                                                             Jednym z pierwszych celów, jaki obrały wojska rosyjskie wkraczające do Królestwa Polskiego dla stłumienia powstania w lutym 1831 r., było opanowanie twierdzy zamojskiej.

 

Przeciwko inwazji rosyjskiej

 

 Do obserwacji Zamościa gen. Cyprian Kreutz, dowódca jednego z korpusów wkraczających na ziemie Królestwa, wydzielił ze swoich wojsk zgrupowanie gen. Kawera liczące blisko 1000 żołnierzy. Główne siły gen. Kreutza rozlokowane były wówczas w Krasnymstawie. Kozacy rosyjscy pojawili się na przedpolu twierdzy 9 i 10 lutego 1831 r. Oddziały gen. Kawera zajęły Stary Zamość i to miejsce postanowił zaatakować pułkownik (później generał) Jan Krysiński, komendant twierdzy zamojskiej. Do ataku przeznaczył oddział mjr. Dominika Bulewskiego, składający się z 400 żołnierzy i plutonu saperów. Wieczorem 15 lutego oddział mjr. Bulewskiego opuścił Zamość i skierował się na Janowice i Las bortatycki. Pod osłoną nocy powstańcy uderzyli na Stary Zamość. Zaskoczeni Kozacy zostali rozbici przy pierwszym uderzeniu Polaków. Niedobitki rosyjskie wycofały się w kierunku Izbicy i Tarnogóry. Oddział mjr. Bulewskiego powrócił do twierdzy bez strat.

Jacek Feduszka

Fot. wikipedia.org, Mathiasrex

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem