Żyły wodne czy złudzenie optyczne? Tak czy siak, coś dziwnego dzieje się na drodze przy cmentarzu w Zubowicach
CIĄGNIE POD GÓRĘ
- Bzdura! Co ty gadasz? - takie są pierwsze reakcje ludzi, którym ktoś (kto sam doświadczył efektu górki) opowiada o dziwach w Zubowicach. Jednak większość niedowiarków rusza we wskazane miejsce, by przekonać się osobiście.
- E, tam, żarty sobie stroją - śmiał się Lech Szopiński, wójt Mircza, gdy o zubowickich „ciągotach" pod górkę opowiadali mu strażacy z gm. Tyszowce. Wójt, historyk, który bada tylko oczywiste i sprawdzone, do sił nadprzyrodzonych podchodzi z dystansem, ale... Poszły zakłady. Wójt skrzyknął swoich druhów i pojechali do Zubowic. Ustawili samochód „nosem" w dół, zaciągnęli ręczny, wstrzymali oddech i... po zwolnieniu hamulca, auto najpierw powoli, potem z coraz większą prędkością śmigało pod górę - do tyłu. Przejażdżka trwała jakieś 300 m. Wszyscy oniemieli z wrażenia. Próbowali ponownie, innym samochodem, z innego miejsca, przodem, tyłem. Za każdym razem to samo. Przywieźli kombatantów. Byli żołnierze AK i BCh. Jedni i drudzy aż czapki z głów pościągali z wrażenia. Co jest?
Nie oni pierwsi, nie ostatni. Jak się okazuje, mnóstwo ludzi przyjeżdża na zubowicką górkę, by sprawdzić, czy ciągnie. Postanowiliśmy przekonać się sami.
Rzeczywiście, droga biegnie z góry. To widać gołym okiem. Ustawiamy samochód w różnych miejscach, to przodem, to tyłem do dołu. Działa.
- I co? Ciągnie was? - zagaja, przyglądając się naszym próbom, Zenon Ulanowski. - Całe życie tu mieszkam, od 1937 r. Ale te dziwy zaczęły się dopiero wtedy, gdy nam tu asfaltówkę zrobili. Henryk Hawryluk (mieszka w pobliżu): - Caluśka Polska tu przyjeżdża. Nie ma dnia, żeby ktoś tu się nie kręcił. Rejestracje nawet ze Szczecina i Gdańska widuję. Jadą wieczorem i po północy. Tu niejeden zakład przegrał.
On sam testował wiele razy na górce. Działało: osobowym, traktorem, nawet z przyczepami załadowanymi burakami.
•- Kręcą się ludzie i kręcą. Tyle lat tu mieszkam. Myślę: i ja spróbuję. Puściłam się na rowerze i pod górkę wjechałam bez kręcenia - wyjawia nam Teresa Żyła. Jej mąż Jan Żyła przypomina sobie, że kiedyś już komisja geodetów chodziła po polach i coś mierzyła. Ale co wymierzyła, tego nie wie.
- Tu od nas z górki spada się po ludzku w dół, a przy cmentarzu... Jakieś silne żyły wodne pewno tam są - domyśla się Żyła. - Ale żaden to kłopot. Dobrze, że droga jest.
Ulanowski uważa, że dochodzić przyczyny tego zjawiska nie ma co.
- Po co ludziom dobrą zabawę psuć? Niech przyjeżdżają, widoki tu u nas piękne. Wesoło przynajmniej - mówi.
Popiera go Hawryluk, ale domyśla się, że to złudzenie optyczne. Teren tu tak pofałdowany nierówno, ludziom tylko się wydaje, że droga jest pod górkę.
J. Hereta
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży
Komentarze
Jedzie i auto samo i na rowerze bez pedałowania można pojechać piłka butelki czy coś też lecą pod góre
Jak żem jechał do Tyszowiec koło mi piszczało, jak żem chcial go nasmarować **** mi urwało.... pod gorkę.
Prawda jak najbardziej, również pojechaliśmy wczoraj w nocy sprawdzić bo czytając o tym wydawało nam się to mało realne ale pojechaliśmy i sami się przekonaliśmy , że jest to prawdą.
Tylko nie tutaj gdzie jest cmentarz tylko troszkę niżej jakieś 200-300 metrów od figurki, która znajduje się po prawej stronie jadąc od Łabuń.
Po wjechaniu na górkę i pozostawieniu samochodu na luzie samochód zaczęło pchać pod tą górkę jechał sam na luzie pod cmentarz po czym zatrzymał się i nawet nie staczał się w dół tylko stał w miejscu , ciężko było również w tym czasie co jechał pod górkę skręcać kierownicą.
Co co nie byli i w to nie wierzą niech jadą i sprawdzą , my też nie wierzyliśmy ale się przekonaliśmy. :)
Dreszczyk grozy gwarantowany ! ;)
Cała miejscowość jakaś taka straszna , wszędzie krzaczory i niezbyt przyjemnie tamtędy się przejeżdża.
Babki stoją przy szosie i trzymają się za uszy gdzie nie ma nawet domów ani żadnych latarni i ten kot siedzący na środku szosy i patrzący na nas..
Dziwne miejsce :) ale warto sprawdzić i przekonać się na własne oczy :)
Ja też byłam dzisiaj późnym wieczorem nie wierzyłam dopóki nie sprawdzilam, faktycznie ciagnie pod górkę. I ogólnie wrażenie takie że ciarki mnie przeszły, a co do jakiś zjaw o których niektórzy wspomnieli to jeżdżę wielokrotnie tamtedy w dzień i zdarza sie też nocą i nidgy nie widziałam żadnej zjawy i obym nigdy nie ujrzała
Nie tylko z kierowcą ja tam byłem wczoraj i naprawdę się przeraziłem o godzinie 12 w nocy wychodziłem z samochodu żeby sprawdzić czy jest pod górkę i zdecydowanie ciągnęło człowieka w stronę tej górki i jak czytałem na innych stronach to może boleć głową i różne takie to mnie właśnie bolała głową a w nocy ze mnie płyną pot a było mi tak zimno :-( ps poziomica tez pokazuje że tam jest pod górkę
Byłem tam. Uczucie jakby ktoś cię złapał i ciągną z samochodem byliśmy VW Polo także wierzę. Co do duchów jest to prawdopodobne. Podobno był tam wypadek dziewczyna ginela samochód na zabił od tego czasu samochody jak ich nie postawimy jadą lub suna bokiem. Uwaga w nocy kotos stoi na zakręcie możliwe że to przywidzenia. I uwaga nie wysiadac z samochódu mię radzę człowieka też ciągnie.
Byłam tam dziś.To prawda.Auto zatrzymane w połowie drogi (nie mega spadzista,ale widać,że nie płaska) zaczęło ruszać pod górkę wzdłuż cmentarza.Także kto nie był,niech nie mówi o omamach czy skrzywieniach psychicznych tych,którzy tego doświadczyli.
Trzeba być naprawdę ograniczonym umysłowo żeby wierzyć ze tam jest "pod górkę". Zwykła poziomica czy niwelator i "czar pryśnie"
Jaka tam gorka to praktycznie plaski odcinek tej drogi i to tylko zludzenie optyczne ze pod gorke hehe oj ciemniaki naiwniaki :)
wszytsko jest prawda ale czy ktos probowal ten rozpedzony samochud puscic na druga strone ulicy my prubowalismy kilka razy i od momentu ruszenia auta ktore kieruje sie w strone cmentarza nie staje na koncu niego tylko przejezdza na druga strone i jedzie pod sama kapliczke ktora znajduje sie na wprost po drugiej stronie
od 3 lat sprawdzałem ze pod górke samochud jedze tak na samym dole zaciagam hamulec reczny ipuszczam samochud jedze kilka razy hamuje jedze przekonałem juz kilka osób twierdza ze jedz pod gurke radze sprawdzic naprawde rospedza sie i przy drodze głuwnej tszeba hamowac