Zamość. Rzecznik praw dziecka wytknął prezydentowi, że nie ukarał dyrektora szkoły
BEZDUSZNY WNUK
– Niezrozumiałe, że mimo oczywistych faktów prezydent uporczywie i w sposób zacietrzewiony broni dyrektora, który bezpieczeństwo dzieci miał za nic – w emocjonalnym wystąpieniu na ostatniej sesji Beata Małys, mama chłopca, żądała natychmiastowego zawieszenia w obowiązkach Andrzeja Morawskiego, dyrektora szkoły.
Choć lubelskie Kuratorium Oświaty, rzecznik dyscyplinarny dla nauczycieli oraz Rzecznik Praw Dziecka nie pozostawiali na organizacji zajęć w „Dwójce” suchej nitki, prezydent Andrzej Wnuk przez wiele miesięcy nie widział podstaw, by zawiesić dyrektora. Co więcej, wbrew żądaniom rodziców i części radnych zarówno on, jak i jego zastępca Andrzej Zastąpiło (były pracownik kuratorium i dyrektor szkoły) uporczywie go bronili.
Jadwiga Hereta
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).
Komentarze
Zaskoczona, ty zawsze na topie,dziecko niepełnoletnie jest pod opieką Szkoły,
Aby do wyborów zmienimy prezydenta wnuk naobiecywał miejsca pracy i wiele innych obiecanek aby dorwać się do władzy
Najlepszym Prezydentem nie tylko z wyboru ale i powołania był Pan Prezydent Marcin Zamoyski.
Zawsze do wszystkich odnosił się i odnosi do każdego szacunkiem, jak przemawiał czy kładał życzenia np. Noworoczne to nie trzymał dłoni w kieszeni co odbierane jest właśnie jako brak szacunku do osób z którymi się rozmawia lub do których się zwraca.
Ma prezencje, poważanie, szacunek i bardzo dobre opinie u wielu Mieszkańców Zamościa nawet u tych, którzy zwątpili w 2014 roku pod presją negatywnych, nieprawdziwych opinii konkurentów do prezydentury i ich współpracowników.
Prezydent Wnuk jest bardzo dobrym prezydentem i zawsze znajduje czas, żeby porozmawiać z potrzebującymi porady ludźmi.Wiem, co mówię,bo sama prosiłam go o poradę i potraktował mnie bardzo poważnie. Wiadomo,że teraz jest mało osób obiektywnych, bo nie oceniamy ludzi wg ich wiedzy i mądrości, tylko wg opcji politycznej.Przeciwnicy polityczni prezydenta zawsze będą go krytykować
Pamiętam jak kandydat na prezydenta Wnuk krytykował jak to nazywał "mury" (Starówkę odnowiona przez prezydenta Zamoyskiego). I co? Z tych murów nie wyłazi i bawi się na tych murach razem ze swoimi doradcami.
@poirytowana
właśnie chodzi o pobory. 20 tys. drogą nie chodzi.
@sandra
jakim prawem brano idiotyczne oświadczenia. zajęcia obowiązkowe wszystko tłumaczą.
Masz ok. 15 lat. Jak będziesz miała własne dzieci to wiem, że tak idiotycznych komentarzy nie będziesz publikować. Strata dziecka to to nie splunięcie. Jest mi Ciebie żal. Szkoła niczego Ciebie nie nauczyła.Ale takie przypadki, trudne przypadki się zdarzają.
Swój broni swojego najgorszy prezydent pięknego miasta dla wnuka liczy się tylko starówka i zabawy zabawami nie zbuduje się żadnego miejsca pracy zaczyna się destrukcja Zamościa
Do wszystkich co sądzą że jak rodzice podpisali to ich wina. Więc dyrektor nie miał prawa żądać takich oświadczeń ( polecam protokół pokontrolny ) Jeżeli w ramach zajęć lekcyjnych na basenie odbywają się lekcje to szkoła ponosi odpowiedzialność za ucznia od momentu przyjścia ucznia do szkoły. Szkoła musi zapewnić bezpieczeństwo podczas zajęć lekcyjnych i to nie podlega dyskusji jest rozporządzenie min EN jest oficjalne stanowisko Kuratorium. Za szkołę i jej organizację odpowiada kierownik tej placówki czyli dyr. szkoły. To jest nagminne w niektórych szkołach takie oświadczenia dla przykładu. W pewnej szkole wychowawca już na pierwszym zebraniu daje oświadczenie do podpisania, że uczeń nie ma prawa wyjść po za teren szkoły ale jak wyjdzie to szkoła nie odpowiada za niego. Dajcie spokój już rodzicom zmarłego tragicznie chłopca nie ma większej tragedii dla rodziców jak strata dziecka.
Ludzie, jezeli piszemy oswiadczenie ze wyrazamy zgode na samodzielny powrot dziecka ze szkoly to w momencie gdy lekcje sie skonczyly dziecko jest pod nasza opieka,nie rozumiem po co te pretensje,jezeli sa obawy ze dziecko samo nie wroci to je odbieramy, po to chyba sa oswiadczenia
Patrząc z poziomu wychowawcy. Jest zebranie na poczatku roku szkolnego, wychowawca rozdaje zgody- rodzice często nie czytając podpisują jak leci. Czy w dniu poprzedzajacym wypadek rodzice nie pytali swojego dziecka "masz spakowany plecak na basen?" "jak wrocisz do domu?" ? Jesli mama/tata zadzwonil by do wychowawcy i powiedzial ze nie wyraża zgody aby syn wracal samodzielnie do domu napewno by nie mogl ruszyc sie z basenu! I jestem pewna ze Pani by z nim zostala-ba...nawet gdyby mila sama go odprowadzic! Nikt nie chcial śmierci tego chlopca, i nikt mu zycia nie zwróci.
Dziwię się, że ktoś mówi, że nie rozumie rodziców Rafała. Nikt kto nie przeżył śmierci dziecka nie wie jak by się sam zachował. A ze strony prezydentów więcej empatii by się przydało
Szkoła odpowiada za dzieci tylko w przypadku, gdy są one wpisane w listę obecności. Jeżeli nie ma takowej, odpowiedzialni są rodzice.
Nie rozumiem postępowania rodziców zmarłego Rafała. Sami podpisali zgodę na samodzielny powrót z basenu i drogę na zajęcia. Mieli możliwość jej nie wyrazić i dopiero w takim wypadku nauczyciel, który został wybrany przez dyrektora, odprowadziłby ich syna pod szkołę. Uczeń mógł także w ogóle nie chodzić na basen, tyle że zamiast tego musiał chodzić na dodatkowy wf. Państwo Małysowie tłumaczyli się, że myśleli, że jeżeli nie podpiszą zgody to uniemożlwią synowi udział w zajęciach na basenie, ale przecież to dorośli ludzie, więc mogli dopytać, upewnić się. Poza tym Rafał, jako dwunastolatek chyba umiał poruszać się po mieście, wątpię, żeby wszędzie chodzili z nim rodzice. Poza tym wypadek miał miejsce, kiedy Rafał nie był już pod opieką szkoły, a rodziców, więc nie widzę powodów do oskarżenia pana Morawskiego, którego, na marginesie, uważam za bardzo dobrego dyrektora i szczerze wątpię, że zmienił się w tej sprawie w ciągu tych trzech lat między moim ukończeniem Szkoły Podstawowej nr 2 a tym nieszczęsnym wypadkiem.
do nauczycielka .......czy macie Państwo dowody na to co twierdzicie , a nie tylko z tego co nam wiadomo
W dalszym ciągu nie pojmuję dlaczego rodzice chlopca tak dążą do ukarania dyrektora szkoły. To jakaś paranoja. Z Tego co się orientuję to przeciez rodzice same podpisali zgodę na to, Poza tym Jak ktos Nie mogl dziecka odebrac bądz mial obawy ze dziecko Nie wroci do domu bezpiecznie to sie organizowali I odbierales kilkoro dzieci Albo wracala w grupie. Ludzie ogarnijcie się! Dziecku Życia sie Nie zwroci, wspolczuje rodzicom bo to wielka strata, Ale Nie niszczmy drugie go czlowieka. Troche pobory.
do wątpiąca. Nikt nie (de facto) wątpi w wine kierowcy i jasne że dzieci same chodzą po mieście ale nie w trakcie lekcji! Dziecko może mieć i 16 lat i podczas zajęć lekcyjnych szkoła odpowiada za bezpieczeństwo. Jeżeli wypadek miał miejsce podczas lekcji to szkoła zawiniła i nie zadbała o bezpieczny powrót dzieci do szkoły! Po lekcjach hulaj dusza
Niezrozumiały ten upór.Można było zawiesić dyrektora do czasu wyjaśnienia sprawy. To byłoby zdrowe i nie rodziłoby tyle niepotrzebnych dla obu stron emocji