Wydanie nr 5 z 2017 r. (2017-02-01)

Mariusz Tomczuk z Hrubieszowa jako jedyny w regionie zajmuje się XIX-wieczną fotografią na szkle

JAK W PRACOWNI ALCHEMIKA

– Jestem analogowym tradycjonalistą, częściowo straconym dla świata cyfrowego. Szukam niepowtarzalności, magicznej eteryczności dawnej fotografii – mówi o sobie. Dlatego zajął się ambrotypią. Ta jedna z najbardziej tajemniczych technik fotograficznych, stosowana jest od ponad 160 lat. Obraz namalowany światłem na pokrytym srebrem czarnym szkle. Twarz portretowanej osoby wygląda jak z innej epoki, mimo że została uwieczniona na szkle przed chwilą.

 

Mariusz Tomczuk (54 l.) jest z zawodu ogrodnikiem, po Akademii Rolniczej w Lublinie. Fotografią zajmuje się od kilku lat. Zaczynał od negatywów. Przerobił łazienkę na ciemnię i zaczął eksperymentować. Dwa lata temu zbudował aparat wielkoformatowy, obsługujący negatywy cięte w formatach 4×5 i 5×7 cala, który dzięki drobnym przeróbkom umożliwił rejestrowanie obrazu w emulsji kolodionowej, wylanej na szkło. To ogromny, ważący 12 kg ze statywem potwór przypominający aparaty z XIX w.

Technika mokrego kolodionu wymaga wielu poświęceń, skupienia, ale efekt jest wyjątkowy.

Aneta Urbanowicz

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem