ZAMOŚĆ: Macierzyństwo w cieniu choroby. Marlena marzy, by jej synek miał zdrową mamę. I potrzebuje pomocy
Marlena Król choruje na dystrofię mięśniową obręczowo-kończynową. To niekończące się zmęczenie mięśni, problemy z chodzeniem, wstawianiem.
- Moja historia to, pasmo udręki, niemocy i rozczarowania dorastaniem. Jest to też świadectwo wielkiej miłości, macierzyństwa w cieniu zabójczej choroby i heroicznej walki o każdy kolejny dzień z ukochanym dzieckiem - pisze Marlen Król. - Choroba stawia bariery każdego dnia. Nie mogę iść na długi spacer z synkiem, nie nadążam za nim, gdy jesteśmy na placu zabaw. W codziennej opiece nad nim pomaga mi mama i to dzięki niej mogę żyć w miarę normalnie. Tak bardzo chce, żeby mój synek nie musiał się nigdy o mnie martwić, żeby miał mamę jak wszystkie inne dzieci, za którą nie będzie musiał się wstydzić. Choroba nieustannie postępuje, a ja tak bardzo boję się dnia, w którym będę mogła patrzeć na moje dziecko z poziomu wózka inwalidzkiego.
Pojawiła się szansa na zatrzymanie choroby, którą do tej pory można było jedynie spowalniać. Nadzieją jest leczenie komórkami macierzystymi.
Początkowo na leczenie potrzeba było 25 tys. zł. Z pomocą przyszli niezawodni internauci. Udało się.
- Jeśli los kolejny raz uśmiechnie się do mnie w ten życzliwy sposób i pozwoli mi być obecną w życiu synka, będzie to spełnieniem wszystkich marzeń. Aby spróbować, potrzebne są pieniądze, których zdobycie, w sytuacji, kiedy jest się niepełnosprawną matką małego dziecka, jest niemożliwe. Proszę o pomoc, bo pierwszy raz dostałem taką szansę i to w momencie, kiedy moja wygrana jest też wygraną mojego dziecka i nadzieją na to, by miało mamę jeszcze wiele lat - prosi zamościanka.
Pieniądze na leczenie zbiera na swojej stronie internetowej fundacja Siępomaga: https://www.siepomaga.pl/marlenakrol.