Wydanie nr 41 z 2016 r. (2016-10-12)

Utrzymanie punktu bezpłatnych porad prawnych to ponad 5 tys. zł miesięcznie. Tymczasem biura świecą pustkami

JEDEN PETENT NA DWA DNI!

Dorota Nowosad, zamojska radna i działaczka społeczna, mówi, że punkty porad prawnych to chyba najdroższe bezpłatne poradnictwo w Polsce. Interesantów jest jak na lekarstwo. Wszystko przez to, że niewielu może z porad skorzystać. Na dodatek w licznych sprawach prawnicy doradzać nie mogą.

Punkty bezpłatnych porad prawnych (ponad 1,5 tys. w całej Polsce, w naszym regionie kilkanaście) uruchomiono na początku roku. Wzorowano się na wielu europejskich krajach, gdzie bezpłatna pomoc prawna, finansowana przez rząd, świadczona tym, których na to nie stać, jest standardem.

W Polsce darmowe poradnictwo wprowadzono po dziesięciu latach zabiegów różnych środowisk i organizacji oraz naciskach Unii Europejskiej.

Zadanie zorganizowania punktów bezpłatnej pomocy prawnej powierzono powiatom i organizacjom pozarządowym. Porad udzielają radcy prawni i adwokaci, w wyjątkowych sytuacjach aplikanci.

 

Małgorzata Mazur

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem