Polska, także Zamojszczyzna, oszalała na punkcie nowej gry. Łapią je już u nas tysiące ludzi
INAWAZJA POKEMONÓW
Gra Pokemon Go, która bije rekordy popularności na świecie, opanowała także nasz region. W Polsce wystartowała na początku lipca i natychmiast wyciągnęła ludzi z domów. Gorączka łapania stworków z japońskiej kreskówki ogarnęła głównie młodych. Ale na pokemony polują też ludzie w średnim wieku: turyści, klienci kafejek, urzędnicy, przedsiębiorcy, a nawet pielgrzymi i policjanci. Setki ludzi – pojedynczo i grupami – krążą po miastach i wioskach, wpatrując się w telefony komórkowe. Widać ich pod hrubieszowską cerkwią, na tomaszowskim rynku, w parku Solidarności w Biłgoraju, w zamojskiej galerii Twierdza. Wszyscy próbują tam złapać... pokemona. Niektórzy umawiają się na wspólne szukanie.
– To sprytne połączenie potrzeb ludzi, którzy od dziecka uczeni są grać, zbierać punkty, rywalizować i wygrywać, ze światem wirtualnym. Wtedy budzi się w nas natura odkrywcy i zdobywcy. Człowiek może się dowartościować. Przenosi się ze świata wirtualnego sprzed komputera do realnego. A co najważniejsze – musi wyjść z domu, spacerować, przemierzając niejednokrotnie wiele kilometrów, być aktywnym – mówi dr Ireneusz Siudem, psycholog społeczny i psychoterapeuta z Lublina. Przyznaje, że sam jest ciekaw, jak to jest zapolować na pokemony.
Jadwiga Hereta
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).
Komentarze
Tylko czekac na komentarze PiSu i przedstawicieli kościoła, wielka część pokemon gym znajduje sie w kosciolach a to przecie nie po bozemu....... :)
Nie chciałbym aby moje dziecko dostało sie w ręce psychologa Ireneusza Siudema