Hrubieszów. Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie... i znajomym starosty
GOŁĘBIE SERCE KUROPATWY
Na naukę nigdy za późno – uznał starosta hrubieszowski Józef Kuropatwa i będąc już po pięćdziesiątce, poszedł na studia. Od kilku lat zdobywa wiedzę w Wyższej Szkoły Stosunków Międzynarodowych i Komunikacji Społecznej w Chełmie na kierunku politologia. Uparcie dąży do tytułu magistra Egzaminuje go m.in. rektor dr Michał Gołoś, pochodzący z Przewodowa (gm. Dołhobyczów), prywatnie znajomy starosty.
Od 4 maja w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Hrubieszowie pracuje Barbara C. Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, to znajoma rektora, również pochodząca z Przewodowa.
– Została zatrudniona na stanowisku pomocniczym w sekcji administracyjno-organizacyjnej na podstawie umowy na czas określony, po odbyciu stażu. Konkurs na przedmiotowe stanowisko nie był ogłaszany, ponieważ obowiązek taki dotyczy naboru na wolne stanowisko urzędnicze, w tym na kierownicze stanowisko urzędnicze – odpowiada na nasze pytania Andrzej Bogatko, dyrektor PCPR.
Aneta Urbanowicz
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).
Komentarze
jak glosowaliscie tak macie...to swiadczy o Waszym poziomie intelektualnym:)
kazdy z was by z checia poszedl do takiej pracy albo na studia jak by mial uklady nie oszukujmy sie
W HRUBIESZOWIE ZAWSZE RODZINA I ZNAJOMI MAJĄ PRACĘ ,A CZŁOWIEK NAPRAWDĘ COŚ UMIEJĄCY MUSI SZUKAĆ JEJ POZA TYM MIASTEM.Wiemy,że na układy u nas nie ma rady.Chociaż może teraz coś się zmieni jak rządzi PIS.Co tu mówić tu diabeł mówi dobranoc.
Gołębie to chyba miejscowość nad Bugiem w gminie Dołhobyczów. A starosta Kuropatwa chyba pochodzi z Prehoryłego gmina Mircze...
Z miłą chęcią bym mógł tutaj opisać jak to jest w tym całym starostwie wiekszosc pracownikow to istne betony bez własnego zdania tylko ulegają rządom władzy obecnej. Jeśli by ktoś był bliżej zainteresowany tym prywatnym folwarkiem proszę o kontakta
Może kiedyś pracownicy Starostwa odważa się coś powiedzieć, ale nie wcześniej niż po wyborach i zmianie Starosty
Cały urząd powiatowy to folwark starosty odszczepiony od rzeczywistości i kierowany polityczno-prywatnymi pobudkami
Do Andrzeja.Odnośnie wykształcenia. Jeżeli mówimy już o wykształceniu, to wykształcenie miało wartość co najwyżej wojną. Z tym wykształceniem za czasów PRL to bym nie przesadzał. Wiadomo kto szedł wtedy do szkół średnich i na studia. Dzieci partyjniaków z PZPRu i ZSLu (nie mówię, że tylko). I sami PZPRowcy i ZSLowcy uzupełnijący wykształcenie w trybie wieczorowym i zaocznym. Poziom tych ludzi był w wiekszości żenujący! Sam znałem inżyniera, który mówił 5 miliony zamiast 5 milionów, wysławiał sie gorzej niż nie jeden robotnik. Odnośnie starosty. Jeżeli on taki wg. ciebie mądry to dlaczego nie studiuje na AGH czy prawie (choćby zaocznie) tylko na jakimś prywatnym ...nie. Co, sam cierpisz na kompleks wykształcenia, że ludzi po przyzwoitych i ciężkich studiach obrażasz?