Hrubieszów. Policjant po służbie złapał pijanego żołnierza, który spowodował kolizję
SZARŻA ZWIADOWCY
W czwartkowy wieczór, 19 maja, mnóstwo ludzi spacerowało i jeździło na rowerach. Na szczęście nie natknęli się na Michała L., żołnierza z hrubieszowskiej jednostki wojskowej, który po kilku głębszych siadł za kierownicą opla astry i szarżował po ulicach Hrubieszowa.
Po godz. 20 nie wyrobił się na ostrym zakręcie przed skrzyżowaniem ul. Kilińskiego, Ciesielczuka i 3 Maja i uderzył w barierkę ochronną. Opel stanął w poprzek ul. Kilińskiego. W tym czasie obok prywatnym autem przejeżdżał funkcjonariusz policji. Był po służbie, wiózł córkę z kościoła z próby do bierzmowania. Usłyszał pisk opon, w lusterku wstecznym zobaczył „tańczącego” na jezdni opla astrę, który uderzył w barierkę. Kierowca wyskoczył z samochou i uciekał w stronę stadionu. Policjant ruszył w pościg. Po kilkunastu metrach dopadł go, złapał za rękę. Wtedy z nienacka funkcjonariusz dostał pięścią w twarz.
– Puść mnie skur..... – krzyczał mężczyzna, od którego policjant wyczuł alkohol.
au
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).