TOMASZÓW LUB.: To nie była szarotka alpejska, tylko konopie indyjskie
W sumie policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości narkotykowej znaleźli u tomaszowianki 22 krzaczki narkotycznej rośliny. 54-letni kobieta odpowie za załamanie przepisów ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Grozić jej może nawet do 3 lat pozbawienia wolności.
Komentarze
skąd wiecie, może kupiła nasiona na allegro i naprawdę nie wiedziała co to jest, może sprzedawca wysłał jej nasiona przez pomyłkę, albo zrobił to celowo, bo się chciał pozbyć towaru?
Nigdy nie uwierzę, żeby 54 letnia kobieta uprawiała, paliła a tym bardziej handlowała tym świństwem. Moim zdaniem trzeba się dokładnie przyjrzeć sytuacji rodzinnej tej pani. Najprawdopodobniej nie mówi całej prawdy i kogoś kryje, może syna. Kiedyś parę ładnych lat temu była taka sytuacja, że gdzieś pod Zamościem chłopak pod wpływem alkoholu i narkotyków spowodował wypadek. Na policję się zgłosił jego ojciec mówiąc, że to on prowadził. Prawda wyszła na jaw dopiero po jakimś czasie.
W Polsce za czasów Gierka uprawiano len i konopie na dużych obszarach. W Hrubieszowie powstał zakład roszarniczy Hakon. Z włókna wyrabiano konopnego liny, a z lnianego tkaniny, z paździeży wykonywano płyty, z płyt meble. I wszystko się opłacało i wszyscy byli zadowoleni, Aż nastały czasy styropianowej demokracji. Co prawda po koszeniu konopi kosiarką czuł się czlowiek dziwnie, lekko oszołomiony, ale na drugi dzień wszystko przechodziło i było ok.
K...mać matka, babka chciała się wyluzować wieczorami po ciężkim dniu pracy, a państwo policyjne łapie ją za "mordę". Paranoja!!!
Jeszcze trochę to za buraki i ziemniaki też będą zamykać. Wódę to wszędzie można chlać i jest spoko?