Hrubieszów. Czy matka pokrzywdzonego chłopca dojdzie prawdy?
ROWER, OPEL I POLICJA
W lipcu ub. roku 16-letni Maciek z ojcem jechali rowerami ul. Rubinową w Hrubieszowie. Chłopak na łuku drogi zobaczył nadjeżdżającego z naprzeciwka opla tigrę. Z relacji Maćka wynika, że kierowca zaczął gwałtownie hamować. Podobnie zareagował rowerzysta. Chłopak przeleciał przez kierownicę i maskę samochodu i upadł na pobocze.
Kierowca wysiadł i spytał chłopca, czy nic mu się nie stało. Usłyszał, że nic, więc odjechał. Po chwili pojawiła się mieszkająca tuż przy drodze kobieta. Dała chłopcu wody i poradziła ojcu, by wezwał karetkę. Jednak tego nie zrobił. Maciek poczuł się źle, był poobijany i bolał go brzuch. Ojciec zorganizował więc transport do szpitala.
Lekarz na oddziale chirurgii polecił ojcu, by zawiadomił policję. Ten ani myślał, więc zrobił to medyk. Ojciec powiedział funkcjonariuszom, że syn na widok zbliżającego się pojazdu gwałtownie zahamował w wyniku czego przewrócił się. Jego zdaniem był to nieszczęśliwy wypadek.
Joanna Machulak jest innego zdania. W pismach do różnych instytucji twierdzi, że ojciec Maćka (nie żyją razem) nie chciał zawiadomić policji, gdyż był pod wpływem alkoholu i bał się konsekwencji. Maciek przeleżał w szpitalu tydzień – miał obrażenia śledziony.
Aneta Urbanowicz
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).
Komentarze
I znowu policja Hrubieszów... Pytam Komendę Wojewódzką w Lublinie ile jeszcze tego w hrubieszowskiej prewencji będzie? Kto za ten bałagan odpowiada? Kto to taki dowodzi tą prewencją? Może już się nie nadaje i trzeba go wymienić, dla świętego spokoju?
Za wypadki pewnie nie dają premii , tylko dają za mandaty i dlatego nasi struże prawa się nie postarali. Czy w Hrubieszowie policjantów szkoli się tylko do wypisywania mandatów ?