PRAWO/POLITYKA: Śledztwa w sprawie niepublikowania wyroku TK nie będzie
W wydanym w tej sprawie komunikacie prokuratura zapewniła, że ani w poczynaniach premier Beaty Szydło, ani prezesa i pracowników Rządowego Centrum Legislacji nie dopatrzono się znamion niedopełnienia obowiązków, tj. czynu zabronionego z art. 231 par. 1 Kodeksu karnego.
"Nie stwierdzono bowiem, aby doszło do narażenia na niebezpieczeństwo dobra społecznego lub interesu jednostki, zwłaszcza o charakterze umyślnym, a będącego warunkiem zaistnienia przestępstwa z tego przepisu" - czytamy w komunikacie.
Prokuratorzy stwierdzili również, że "brak publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego - bez zaistnienia jakichkolwiek dodatkowych przesłanek indywidualnych - nie jest wystarczający do stwierdzenia, że wyczerpane zostało znamię działania na szkodę interesu publicznego lub prywatnego".
Zdaniem prokuratury orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mają moc obowiązującą od chwili ich ogłoszenia i publikacji we właściwym dzienniku urzędowym. A do tego czasu obowiązuje "domniemanie konstytucyjności ustaw i nawet orzeczenie niekonstytucyjności aktu normatywnego nie pozbawia go mocy z datą wsteczną, a więc przed jego ogłoszeniem i publikacją".
Przypomnijmy, że w orzeczeniu z 9 marca TK uznał za niekonstytucyjną nowelizację ustawy o TK autorstwa PiS. Trybunał obradował wówczas w składzie 12 sędziów. Zaś zgodnie z "nowelą grudniową" powinno orzekać co najmniej 13 sędziów.
Komentarze
To dziwne prokuratura ma inne zdanie a Sąd Najwyższy inne.Dwugłos w jednej sprawie.