• 924.jpg
Wydanie nr 17 z 2016 r. (2016-04-27)

Naczelny Sąd Lekarski surowo potraktował ginekologa z Hrubieszowa

LEKARZ, ALE NIE WSZĘDZIE

Medykiem skazanym w ub. roku przez sąd za niedopełnienie obowiązku opieki nad pacjentem zajmowała się też Izba Lekarska. Działający w jej strukturach Naczelny Sąd Lekarski orzekł wobec Dariusza G. z Hrubieszowa dwuletni zakaz wykonywania czynności medycznych w szpitalnych oddziałach ratunkowych, pogotowiu ratunkowym oraz nocnej i świątecznej opiece lekarskiej.

 

Przypomnijmy: 29 kwietnia 2011 r. Czesław W. (67 l.) z Matcza koło Horodła źle się poczuł. Skarżył się na silne bóle brzucha (wcześniej lekarze zdiagnozowali u niego tętniaka aorty brzusznej). Wezwano karetkę pogotowia.

Boże, coś pękło

Lekarz Dariusz G. zbadał mężczyznę, przejrzał też karty informacyjne z jego wcześniejszych pobytów w szpitalu w Hrubieszowie. W. cierpiał na liczne schorzenia, m.in. przewlekłą niewydolność krążenia. Medyk podał mu dwa zastrzyki przeciwbólowe i odjechał.

Po kilku godzinach mężczyzna miał kolejny atak. Rodzina znowu zadzwoniła pod 999. Karetki były zajęte, więc dyspozytorka z zaproponowała, by zadzwonić do lekarza rodzinnego i poprosić o wizytę. Rodzina własnym samochodem zawiozła chorego do szpitala w Hrubieszowie.

Na izbie przyjęć od wijącego się z bólu mężczyzny zażądano skierowania do szpitala, którego nie miał. Po ostrej wymianie zdań w końcu został przyjęty. Gdy przebierał się w piżamę, stracił przytomność i upadł. Zdążył tylko powiedzieć „Boże, coś pękło”. Trafił na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii, ale lekarze podjęli decyzję o przewiezieniu go do szpitala papieskiego w Zamościu. Od razu trafił na stół operacyjny. Okazało się, że tętniak aorty brzusznej pękł, a krew zalała jamę brzuszną. Lekarze nie byli w stanie uratować mu życia.

Aneta Urbanowicz

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

znachor 2016-04-28  12:54

Za każdą zapisaną „duszę” N F Z płaci co miesiąc 8 zł miesięcznie lekarzowi rodzinnemu. To jest stawka podstawowa. Jeśli pacjent cierpi na cukrzycę lub choroby układu krążenia lekarz dostaje 24zł. Wynagrodzenie wzrasta do 14,5zł jeśli pacjentem jest osoba po 65. roku życia, a w przypadku dziecka do 6 roku życia stawka ta wynosi ok 13zł. Jeden lekarz może mieć maksymalnie zapisanych do siebie 2750 osób. Gdyby miał pod swoją opieką tylko osoby nie podlegające zwiększonej stawce to NFZ zapłaci mu miesięcznie 22 tys. zł. Mało? To ja bym zrobił 10zł za każdego rzeczywiście przyjętego i zdiagnozowanego pacjenta i 15zł za takiego o podwyższonej stawce.

tola 2016-04-28  11:09

Koniec dobrych czasów dla lekarzy tylko wiedza jak mało wiedzy są biura pracy

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem