NOWA ZELANDIA: Dni otwarte w domu publicznym. To akcja charytatywna
Wydarzenie zaplanowane jest na początek marca. Ma się odbyć w przybytku o nazwie „Shh ...Adult Fun Spot" w Hawerze.
Co czeka gości? Publiczne zwiedzanie np. pokojów, w których pracują prostytutki. Zaplanowano też możliwość zadawania pytań, również tych niewygodnych. W programie znalazły się ponadto „lekkie przekąski".
Impreza jeszcze do skutku nie doszła, ale już budzi kontrowersje. Ostro zaprotestowały m.in. organizacje katolickie, twierdząc, że dom publiczny chce sobie w ten sposób zapewnić promocję.
Tymczasem pomysłodawcy przedsięwzięcia zapewniają, że wszystkie zebrane podczas "dni otwartych" pieniądze będą przekazane dla głodnych dzieci.
Komentarze
Koniec świata !Jeszcze tylko baby z brodą brakuje do pakietu i to ma być nowoczesność. Jeszcze będą ludzie błagać, żeby normalność i tradycja wróciły
Z tymi podatkami to nie był bym taki pewny. Mało, która prostytutka przyzna sie oficjalnie, że jest prostytutką. Zresztą niby papierosy, alkohol są legalne a mimo to kwitnie nieleglny przemyt papierosami, alkoholem. Także nie mają racji ci, którzy mówią, że legalizacja rozwiąże problem. To samo z marihuaną i innymi narkotykami. Zawsze nawet w przypadku legalizacji będą narkotyki funkcjonujące na czarnym rynku, tańsze, nie obłożone żadnymi podatkami.A pamiętajmy,że legalizacja powoduje przyzwolenie społeczne i akceptację ludzi, że w danym zachowaniu nie ma nic złego...