Maleństwo z Ornatowic żyło po urodzeniu
NOWORODEK ZAKOPANY ŻYWCEM?
W grudniu 2015 r. pracownicy GOPS zawiadomili policję, że 26-latka z Ornatowic, która była w zaawansowanej ciąży, już w niej nie jest, a dziecka nikt nie widział. Policja przeszukała posesję zamieszkaną przez kobietę, jej partnera i trójkę dzieci. Zwłoki noworodka (dziewczynki) znaleziono w szopie. Były owinięte w bluzę i zakopane w ziemi, w worku jutowym. Na posesji, ale w innym miejscu, znaleziono również łożysko.
Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie wszczęła śledztwo. Przeprowadzono sekcję zwłok noworodka. Właśnie nadeszła opinia biegłych. – Wynika z niej, że ciąża była donoszona, a dziecko żyło po urodzeniu do kilku godzin – mówi Artur Kubik, szef Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie.
maw
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).
Komentarze
Straszne... Kto by to nie zrobił. To jest zwyrodnialcem jak mozna zakopać żywcem swoje narodzone dziecko? Jak dla mnie to do więzieni nie ma tłumaczenia że depresja ze nie miała warunków czy uposledzona. Niech by oddali do adopcji sa rodziny które nie mogą mieć dzieci starają się wiele lat a nóż widelec by znalazła sie taka rodzina ktora by dziecko zaadoptowali. Szlak mnie trafia jak ktoś taki (zero) postapiło ze swoim maleństwem.