Wydanie nr 6 z 2016 r. (2016-02-10)

Zamość w latach najazdu szwedzkiego 1655-1660

TWIERDZA NIEZDOBYTA, ACZ GOŚCINNA

Zamość przeszedł do historii jako jedna z trzech twierdz Rzeczypospolitej, obok Gdańska i Jasnej Góry, które oparły się Szwedom. Nie wpuściły nieprzyjaciela za mury i wsławiły się bohaterską obroną.

W latach najazdu szwedzkiego (1655-1660) Zamość znalazł się w wielkim niebezpieczeństwie. W połowie 1655 r. do miasta docierały jedynie echa wydarzeń rozpoczynających wieloletni konflikt Rzeczypospolitej ze Szwecją. Dopiero w połowie listopada tamtego roku niewielki oddział szwedzki znalazł się w bliskości Zamościa. O fakcie tym informował właściciela miasta, III ordynata Jana Zamoyskiego Sobiepana, przebywającego od dłuższego czasu w Podolińcu na Spiszu w posiadłości Lubomirskich, zaufany marszałek dworu zamojskiego i osobisty przyjaciel ordynata, Mikołaj Podlodowski.

Pisał do Zamoyskiego w grudniu 1655 r.: „Stanąłem tu w sobotę przeszłą, zdrowo z łaską boską, już po odprawieniu Szwedów od miasta, z któremi jak stanęła rozprawa wypisze Waszmość Panu JMP Żorkowski [podskarbi książęcy]”.

Rokowania

Zamoyski wrócił do swojego miasta na początku stycznia 1656 r., wcześniej zatrzymując się na krótko w Tyszowcach, gdzie porozumiał się ze skonfederowaną szlachtą, występującą w obronie wiary i jedności Rzeczypospolitej. Nie ulega wątpliwości, że popierał zdecydowanie postawę oficerów i żołnierzy wyrzekających się króla szwedzkiego jako prawowitego władcy Rzeczypospolitej i opowiadających się za Janem Kazimierzem jako jedynym legalnym monarchą. Ordynat osobiście i za pośrednictwem Podlodowskiego nakłaniał szlachtę chełmską i bełską do pozostania po stronie króla polskiego.

Zamość w początkach 1656 r. był miastem spokojnym. Zagrożenia wcześniejsze, wynikające z działań wojsk kozackich i rosyjskich w latach 1654-1655, oddaliły się. Jak notował mieszczanin zamojski, profesor Akademii Zamojskiej, Bazyli Rudomicz: „spodziewany jest upragniony pokój, (...) gdyż słychać o ugodzie naszych z Chmielnickim i Tatarów z nim”.

22 lutego 1656 r. do Zamościa dotarła wieść o rozbiciu wojsk polskich przez Szwedów pod Gołębiem (17-18 lutego 1656 r.) i o zajęciu Lublina przez regimenty szwedzkie (21 lutego 1656 r.). Tym samym nad mieszkańcami zawisło niebezpieczeństwo. 23 lutego dotarł do miasta kasztelan kijowski Stefan Czarniecki, który po przegranej bitwie gołąbskiej skupił pod swoimi rozkazami rozproszone oddziały i prowadził je w kierunku Lwowa. W ślad za nim podążały wojska szwedzkie dowodzone przez króla szwedzkiego Karola X Gustawa. W dzień po wyjściu oddziałów Czarnieckiego pod murami twierdzy zamojskiej pojawiły się regimenty wroga. Szwedzi zatrzymali się pod Zamościem trzy dni (24-26 lutego 1656 r.).

 

 

Jacek Feduszka

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Stanisław z Kilińskiego 2016-02-09  21:24

Luty roku 1656 miał 29 dni . . .

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem