Wydanie nr 47 z 2015 r. (2015-11-25)

BUŁGARIA: Polak, który mówił na pokładzie samolotu o bombie, w areszcie domowym

Od 3 do 15 lat więzienia grozi Polakowi, który w zeszłym tygodniu swoim zachowaniem doprowadził do awaryjnego lądowania samolotu lecącego do Egiptu. Póki co bułgarski sąd orzekł wobec 67-latka areszt domowy.

Rzecz dotyczy sytuacji z zeszłego tygodnia. Polski samolot linii Small Planet, lecący z Warszawy do Hurghady lądował awaryjnie w Burgas po tym, jak jeden z pasażerów, będąc pod wpływem alkoholu, zaczął mówić, że na pokładzie jest bomba.

Żadnego łądunku nie znaleziono, a 67-latek za swoje zachowanie został zatrzymany.

Zarzucono mu stworzenie zagrożenia dla bezpieczeństwa samolotu. Grozi mu nie tylko więzienie, ale także konieczność zwrotu kosztów, które poniosły linie lotnicze. To ok. 130 tys. zł.

Kilka dni temu sąd zgodził się wypuścić mężczyznę za kaucją, ale prokuratura zaskarżyła to postanowienie i teraz Polak ma zakaz opuszczania Bułgarii. Będzie zameldowany w mieszkaniu swojego znajomego.

Komentarze

du .. blada 2015-11-28  09:48

a miało być śmiesznie,od taki żarcik a tu, du.. blada.

saper 2015-11-27  23:48

no to jest bonba

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem