SAMOUK Z ULICY ASNYKA
Był malarzem bez świadectw i dyplomów. Braki warsztatowe nadrabiał pasją. Jego malarskie zdolności zauważył prof. Stanisław Popek, wówczas zamojski pedagog. Dedko nie został jednak uczniem miejscowego Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych. Nie bez znaczenia była tu jego specyficzna osobowość.
Utrzymywał się z pracy fizycznej. Miał w życiu epizod śląski, później przez wiele lat zatrudniony był w zamojskim zakładzie energetycznym. Niekiedy wspierał go materialnie doktor Jerzy Słupecki, przez pewien czas sąsiad.
Całe dorosłe życie Wiesław Dedkopodporządkował malowaniu. Regularnie uczestniczył w hrubieszowskich przeglądach plastyki amatorskiej, organizowanych wówczas plenerach, często był nagradzany. Miał również kilka indywidualnych wystaw. Bardziej udane obrazy rozeszły się po świecie. Jeden z nich wisi w zamojskiej Kurii. Można je spotkać w domach wielu zamościan, zwłaszcza w okolicy ul. Asnyka, gdzie mieszkał. Namalował ich z pewnością ponad 200.
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).